Idealny dzień - Poznań
Czwartek, 8 maja 2014
Wczoraj wieczorem dowiedziałem się, że na uczelni są w czwartek godziny rektorskie przez co mam wolne. Spojrzałem tylko na prognozę pogody i szybko obmyśliłem wycieczkę do Poznania. Opiszę teraz mój idealny dzień :)
Wyspałem się do 9:00. Ogarnąłem szybko i za godzinę byłem już na peronie 2. stacji Wrocław Mikołajów. Jako że do Rawicza wszystko już mam 'ogarnięte' to kupuję bilet do Bojanowa. O 11:26 wysiadam i zaczynam trasę. Wiem, że dzisiaj będę miał z wiatrem - tak też sobie ułożyłem trasę. Pierwszy cel to Leszno. Do tego miasta nie jadę prosto krajową "5" tylko robiąc małe kółko, żeby zebrać trochę gmin. Wszystko idzie pięknie, wiatr w plecy jest, piękna Wielkopolska jest, nawet 2-tysięczne miasteczka z rynkiem! są :) Przed Lesznem zaczyna padać, ale że nie ma się gdzie schować to jadę dalej. Na szczęście żaden to deszcz i tylko mnie lekko ochłodził. W Lesznie spędzam 40 minut. Najpierw odwiedzam fajny stadion żużlowy, potem tradycyjnie rynek i odnowione PKP. Miasto robi na mnie dobre wrażenie. Chyba nawet podoba mi się bardziej niż Ostrów Wielkopolski.
Kolejnym celem na mojej trasie był Kościan. Tym razem pozwoliłem sobie zjechać z głównej drogi omijając Śmigiel przez co miałem trochę drogi terenowej, ale było to fajne urozmaicenie. Mijam kolejne fajne wioski aż docieram do Kościana. Miasto nie zachwyca mnie, ale źle nie jest. Robię sobie tam ostatnią dziś przerwę i potem już bezpośrednio uderzam na Poznań. Jedzie się lekko, łatwo i przyjemnie toteż nawet nie zatrzymuję się w Mosinie czy innym Puszczykowie. Po prostu gnam do przodu. Do Poznania wpadam 2 godziny przed planowanym przyjazdem, więc pozwalam sobie jeszcze odwiedzić Maltę, a także zahaczyć o Stare Miasto. O 19:00 ląduję na nowym dworcu kolejowym i w nagrodę za przejechane kilometry kupuję sobie w McDonaldzie sowity obiad. Godzinę później jestem już na peronie i wsiadam do nowiutkiego pociągu. Nie dość że pusty to jeszcze czułem się jak w klasie biznes - cały przedział dla mnie. Moja podróż trwa 2,5 h i o 23:00 melduję się z powrotem w mieszkaniu.
Czwartek był pięknym dniem. Po tym marazmie w lubuskim teraz sobie powetowałem. Wyspałem się, zrobiłem 140 km, wpadło 15 nowych gmin!, miałem wiatr w plecy, fajne tereny do jazdy, ciekawe miasta, a dodatkowo na nic się nie spóźniłem, nic mnie nie ominęło - wszystko w czasie. Tak mogłoby być zawsze :)

Bojanowo - początek trasy © pape93

Architekt płakał jak szkicował © pape93

Poniec © pape93

Stadion żużlowy w Lesznie © pape93

Leszno - rynek © pape93

PKP Leszno po remoncie © pape93

Już nie tak daleko :) © pape93

Kościan - rynek © pape93

Kościan © pape93

Droga rowerowa do Poznania © pape93

Poznańskie biurowce © pape93

Dziewicza Góra widziana z Poznania © pape93

Był czas na rundkę wokół Malty © pape93

Jezioro Maltańskie © pape93

Poznań - Stary Rynek © pape93

Architekt płakał jak szkicował vol.2 © pape93

Plac Wolności © pape93

PKP Poznań - kozacko! © pape93

Czas na powrót do domu © pape93

Najlepszy pociąg jakim jechałem w Polsce - klasa! © pape93
http://www.bikemap.net/pl/route/2593323
Wyspałem się do 9:00. Ogarnąłem szybko i za godzinę byłem już na peronie 2. stacji Wrocław Mikołajów. Jako że do Rawicza wszystko już mam 'ogarnięte' to kupuję bilet do Bojanowa. O 11:26 wysiadam i zaczynam trasę. Wiem, że dzisiaj będę miał z wiatrem - tak też sobie ułożyłem trasę. Pierwszy cel to Leszno. Do tego miasta nie jadę prosto krajową "5" tylko robiąc małe kółko, żeby zebrać trochę gmin. Wszystko idzie pięknie, wiatr w plecy jest, piękna Wielkopolska jest, nawet 2-tysięczne miasteczka z rynkiem! są :) Przed Lesznem zaczyna padać, ale że nie ma się gdzie schować to jadę dalej. Na szczęście żaden to deszcz i tylko mnie lekko ochłodził. W Lesznie spędzam 40 minut. Najpierw odwiedzam fajny stadion żużlowy, potem tradycyjnie rynek i odnowione PKP. Miasto robi na mnie dobre wrażenie. Chyba nawet podoba mi się bardziej niż Ostrów Wielkopolski.
Kolejnym celem na mojej trasie był Kościan. Tym razem pozwoliłem sobie zjechać z głównej drogi omijając Śmigiel przez co miałem trochę drogi terenowej, ale było to fajne urozmaicenie. Mijam kolejne fajne wioski aż docieram do Kościana. Miasto nie zachwyca mnie, ale źle nie jest. Robię sobie tam ostatnią dziś przerwę i potem już bezpośrednio uderzam na Poznań. Jedzie się lekko, łatwo i przyjemnie toteż nawet nie zatrzymuję się w Mosinie czy innym Puszczykowie. Po prostu gnam do przodu. Do Poznania wpadam 2 godziny przed planowanym przyjazdem, więc pozwalam sobie jeszcze odwiedzić Maltę, a także zahaczyć o Stare Miasto. O 19:00 ląduję na nowym dworcu kolejowym i w nagrodę za przejechane kilometry kupuję sobie w McDonaldzie sowity obiad. Godzinę później jestem już na peronie i wsiadam do nowiutkiego pociągu. Nie dość że pusty to jeszcze czułem się jak w klasie biznes - cały przedział dla mnie. Moja podróż trwa 2,5 h i o 23:00 melduję się z powrotem w mieszkaniu.
Czwartek był pięknym dniem. Po tym marazmie w lubuskim teraz sobie powetowałem. Wyspałem się, zrobiłem 140 km, wpadło 15 nowych gmin!, miałem wiatr w plecy, fajne tereny do jazdy, ciekawe miasta, a dodatkowo na nic się nie spóźniłem, nic mnie nie ominęło - wszystko w czasie. Tak mogłoby być zawsze :)

Bojanowo - początek trasy © pape93

Architekt płakał jak szkicował © pape93

Poniec © pape93

Stadion żużlowy w Lesznie © pape93

Leszno - rynek © pape93

PKP Leszno po remoncie © pape93

Już nie tak daleko :) © pape93

Kościan - rynek © pape93

Kościan © pape93

Droga rowerowa do Poznania © pape93

Poznańskie biurowce © pape93

Dziewicza Góra widziana z Poznania © pape93

Był czas na rundkę wokół Malty © pape93

Jezioro Maltańskie © pape93

Poznań - Stary Rynek © pape93

Architekt płakał jak szkicował vol.2 © pape93

Plac Wolności © pape93

PKP Poznań - kozacko! © pape93

Czas na powrót do domu © pape93

Najlepszy pociąg jakim jechałem w Polsce - klasa! © pape93
http://www.bikemap.net/pl/route/2593323
Dane wycieczki:
Km: | 138.00 | Km teren: | 12.00 | Czas: | 06:20 | km/h: | 21.79 | ||
Pr. maks.: | 41.00 | Temperatura: | 22.0 | Podjazdy: | 150m | Rower: | Giant |
Komentarze
Ostatnie zdjęcie wygląda jakby korytarz jakiejś stacji kosmicznej :D
a swoja drogą w tym wagonie było miejsce na rower? wloczykij - 13:58 piątek, 9 maja 2014 | linkuj
a swoja drogą w tym wagonie było miejsce na rower? wloczykij - 13:58 piątek, 9 maja 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!