Wpisy archiwalne w miesiącu
Luty, 2012
Dystans całkowity: | 163.64 km (w terenie 37.22 km; 22.75%) |
Czas w ruchu: | 06:56 |
Średnia prędkość: | 18.58 km/h |
Maksymalna prędkość: | 36.00 km/h |
Suma podjazdów: | 402 m |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 10.23 km i 0h 34m |
Więcej statystyk |
100 dni do EURO - 65 do matury...
Środa, 29 lutego 2012
_______________________________________________________________
Tak na prawdę tego dnia powinno nie być. Wszak mamy rok przestępny i 29 luty w kalendarzu widnieje to jednak powinniśmy już witać marzec. Miałem dzisiaj zatem pożegnać drugi miesiąc w roku, ale wróciłem ze szkoły z bólem głowy i każda choćby najmniejsza przejażdżka w tym stanie nie miałaby sensu, bo nie przyniosłaby mi żadnej radości. Poszedłem więc przespać się na 2 godziny i dopiero wieczorem "głodny" roweru podjechałem Toscaną do Biedronki na Kaliskiej po kilka smakołyków. Dzisiaj jest również mecz Polska - Portugalia na 100 dni przed Euro. Fajnie byłoby za 30 lat wspomnieć z uśmiechem mecz otwarcia nowego Stadionu Narodowego. Również dzisiaj pozostaje do matury tylko 65 dni... Cau!
______________________________________________________________________
Dane wycieczki:
Km: | 4.81 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:12 | km/h: | 24.05 | ||
Pr. maks.: | 30.00 | Temperatura: | 7.0 | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys i przyjaciele |
Wygrana z wiatrem, przegrana z deszczem
Piątek, 24 lutego 2012
_______________________________________________________________
Cały tydzień oczekiwałem na weekend. Nadszedł piątek i miałem w planach dojechać rowerem do Wrocławia. Pogoda była tak dziwna że trzy razy zmieniałem decyzję czy jechać rowerem czy iść na busa. W Sycowie wiało, ale nie padało. O 11:05 ruszyłem DK 8. Wiatr dawał się we znaki, ale byłem na to przygotowany, więc bez nerwów wolniutko sobie pedałowałem. Już przed Stradomią dorwał mnie deszcz. Przeczekałem 12 minut na Lukoilu. Potem zmokłem w Poniatowicach i w Jonasie na przystanku spędziłem kolejne 30 minut. Ledwo wychyliłem nosa i kolejny przystanek na stacji benzynowej w Cieślach 1,5 km dalej :/ Wiatr, wiatrem - ok. 36 km/h boczno-przedniego, ale deszcz mnie zaskoczył. Dotarłem jakoś do Oleśnicy, wpadłem na Rynek i najrozsądniej było udać się na PKP, bo nie miałem zapasowej kurtki, a mokry byłem jak pies. Tam spotkałem pewną Panią, która chciała dojechać do Warszawy, ale wsiadła do złego pociągu. Kupiłem bilet, zjadłem chałkę do końca i po 40 minutach wsiadłem do taboru razem z jakimiś uczniami zawodówki. Raz, dwa i byłem na Głównym we Wrocławiu. O dziwo spotkałem Tomka, ale zaraz pognałem na Nowy Dwór. Tam już czekała na mnie kanapa i poszedłem spać...W sobotę kupione zostały bilety oraz zaliczona została Oława, a niedziela to już dzień ze Śląskiem. Niestety blamaż podobnie jak w Bergamo. Bilans niedzielny to 1-8. Skończyło się na małej wymianie Czarny <---> Koza.Cau!
______________________________________________________________________

Jonas - przeczekiwanie opadów© pape93

Oleśnica© pape93

Niekończący się remont PKP Wrocław Główny© pape93

32 500 kibiców na szlagierze Ekstraklasy - niedziela© pape93
Dane wycieczki:
Km: | 39.43 | Km teren: | 0.20 | Czas: | 02:20 | km/h: | 16.90 | ||
Pr. maks.: | 31.70 | Temperatura: | 9.0 | Podjazdy: | 55m | Rower: | Giant |
GIANT - symboliczna inauguracja
Czwartek, 23 lutego 2012
_______________________________________________________________
Przez ostatnich kilka dni nie siadałem na rowerze z kilku przyczyn. Jedną z nich były wszechobecne roztopy, a więc dużo wody na ulicach. Dziś było jednak na tyle ciepło, że postanowiłem przejechać się na GIANTcie po raz pierwszy w tym roku i po raz pierwszy na nowej kasecie i łańcuchu. Zajrzałem na górki do Parku, gdzie wody jest dużo za dużo oraz skoczyłem na Kailską. Ot takie pierwsze koty za płoty... Cau!
______________________________________________________________________

Syców - Kościół Matki Boskiej Częstochowskiej© pape93
Dane wycieczki:
Km: | 5.89 | Km teren: | 0.60 | Czas: | 00:21 | km/h: | 16.83 | ||
Pr. maks.: | 30.21 | Temperatura: | 6.0 | Podjazdy: | 5m | Rower: | Giant |
Mokre, ale przejezdne drogi...
Sobota, 18 lutego 2012
_______________________________________________________________
Zrobiła się przyspieszona zima. Najpierw 2 dni temu bardzo obfite i nagłe opady śniegu tj. około 20-25 cm grubości, a już dzisiaj temperatura na poziomie 5'C na plusie i wszystko płynie..Zajrzałem do Parku, a tam co prawda jeszcze lód na stawie jest, ale żeby na niego wejść to trzeba nieźle zmoczyć buty. Dzieci na sankach też już nie ma. W przyszłym tygodniu zapowiadają nawet 9'C na plusie także trochę to za szybko idzie. Z kolei po tej nagłej odwilży mają dotrzeć nad Polskę kolejne mrozy. Czy to wszystko się sprawdzi to czas pokaże. Ja dzisiaj ubrudziłem Toscanę, ale po wycieczce gorącą wodą spłukałem i jest w miarę czysta. Wcześniej wyczyściłem szybkę licznika SIGMA, bo za 2-3 tygodnie trzeba będzie usiąść z powrotem na GIANTcie..Trzeba też dodać że dzisiejsze 4 stopnie na dworze moje ciało przyjęło z bardzo miłym efektem. Jechało mi się w cieple, bez marznących palców nóg, stóp i zimnej szyi. Cau!
______________________________________________________________________
Dane wycieczki:
Km: | 6.06 | Km teren: | 1.30 | Czas: | 00:20 | km/h: | 18.18 | ||
Pr. maks.: | 34.00 | Temperatura: | 4.0 | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys i przyjaciele |
Tłuste opady śniegu...
Czwartek, 16 lutego 2012
_______________________________________________________________
Nadszedł czwartek, a więc Tłusty Czwartek, w którym to dniu nikt nikogo nie zmusza do zjadania pączków, ale i tak każdy myślę że chociaż jednego ukąsi. Ja zjadłem 3 czyli w sam raz. Po wcześniejszym zakończeniu edukacji czwartego dnia tygodnia zjadłem schabowego i ruszyłem do Parku. Dzisiaj nie wziąłem Toscany z chudymi oponami lecz Holenderkę mamy. Miała ona bowiem najszersze gumy w mojej stajni. Podjechałem do Parku. Śniegu napadało przedwczoraj w nocy bardzo dużo i jest około 20 cm. I musiałem jechać tak po tym nieubitym puchu. Mocno się zmachałem. Dzieci na sankach w Parku mniej niż myślałem, ale za to ja rowerem zjechałem z dwóch górek, a i ślizgawki nie opuściłem. Mimo iż zrobiłem zaledwie 3 km to zmęczyłem się jak przy szybkich 30 km :P Co zrobić..Jest zima, więc musi być zimno. Cau!
______________________________________________________________________

Sypnęło zdrowo...© completny
Dane wycieczki:
Km: | 3.20 | Km teren: | 2.90 | Czas: | km/h: | ||||
Pr. maks.: | 30.00 | Temperatura: | 1.0 | Podjazdy: | 12m | Rower: | Kellys i przyjaciele |
Rozruszanie obolałych kłykci...
Wtorek, 14 lutego 2012
_______________________________________________________________
Wtorek zaczął się dość późno, bo kolejny już raz poszedłem na 3. lekcję. Gorzej było wczoraj, bo już na pierwszej lekcji po weekendzie czyli wf-ie, grając w piłkę nożną w niefortunnych okolicznościach runąłem na parkiet. Dzięki Bogu nic jednak nie złamałem i skończyło się "tylko" na mocnym stłuczeniu łokci oraz prawej strony biodra. Sezon trwa więc nadal :) Dzisiaj Walentynki, których osobiście nie obchodzę podobnie jak Halloween, ale pieprzą cały dzień o nich to człowiek musi słuchać co roku. Ze szkoły wróciłem po trzech lekcjach i po przyspieszonym obiedzie dopiero o 16:25 ruszyłem na miasto w celu załatwienia kilku spraw. Gdy uporałem się z nimi, to pojechałem zrobić trening. Koło pierwszego stawu w parku do Leśnej i na S8. Dojechałem tak aż do LOTOSa w Słupii i następnie zjechałem w dół Szosą Kępińską. Niby dzisiaj były -3 stopnie, a więc teoretycznie zimno, jednak patrząc na to że praktycznie codziennie zasuwałem na rowerze w temperaturach (-17)-(-13) tydzień temu, to taka temperatura jest dla mnie wymarzona :) Jednak te zimowe treningi coś dały i teraz przynajmniej nie marznę podczas łagodnej zimy. Po dotarciu do domu zreperowałem tylni hamulec w Toscanie, no bo jak to tak bez jeździć? :P Zobaczymy co będzie jutro, bo idzie ostra śnieżyca nad Syców i może być śmieszna środa :D Cau!
______________________________________________________________________

Zachód Słońca w Parku© pape93
Dane wycieczki:
Km: | 12.66 | Km teren: | 5.60 | Czas: | 00:39 | km/h: | 19.48 | ||
Pr. maks.: | 35.00 | Temperatura: | -3.0 | Podjazdy: | 60m | Rower: | Kellys i przyjaciele |
Wielkie ślizganie w Parku
Niedziela, 12 lutego 2012
_______________________________________________________________
Niedziela zaczęła się bardzo późno, gdyż wstałem o 12:30. Potem obiad, spacer z Mikim, a potem jeszcze mała rundka na rowerze. Trzeba przyznać, że na dworze z dnia na dzień jest coraz cieplej i mrozy odchodzą powoli skąd przyszły. Wziąłem tradycyjnie Toscanę i pośmigałem po Parku. To na pierwszym stawie, to na drugim. Dużo pojeździłem po lodzie rowerem, ale i nie mniej się poślizgałem na butach. Była jedna groźna gleba, ale ogólnie było nieźle. Ciekawe do kiedy lód wytrzyma, aby można było spokojnie po nim chodzić. Wieczorem, a właściwie w nocy Michał skończył pisać artykuł, także teraz tylko czekać co z tego zakwitnie... Cau!
______________________________________________________________________

Kaczki na Pierwszym Stawie© pape93

Zamiast na sanki to na ślizgawkę...© pape93

Dzieci nękające ścieraniem - podeszwy...© pape93
Dane wycieczki:
Km: | 6.84 | Km teren: | 4.00 | Czas: | km/h: | ||||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -6.0 | Podjazdy: | 10m | Rower: |
1 rok na BikeStats
Sobota, 11 lutego 2012
_______________________________________________________________
Wczoraj do Sycowa przyjechał Michał. Dzisiaj mieliśmy więc w planach zajechanie do Bogdana na Nowy Dwór. Pogoda była słoneczna przed południem. Mimo wszystko opatuliłem się w kominiarkę. Z braku rowerów ja pojechałem na Toscanie, a Michał wziął 'holenderkę' mamy. Na Nowym Dworze nie ujrzeliśmy nic nowego. Przesyt towaru, a firma tylko czeka na maj i Komunie Święte. Na dworze było bardzo ciepło jeśli można tak powiedzieć o temperaturze (-7'C). Słoneczko zachęciło nas do odwiedzenia S8. Ruszyliśmy w kierunku Stradomi. Przed budową drugiego wiaduktu odbiliśmy w prawo na Działoszę. Zajechaliśmy do Wielowsi i dalej przez Św.Marek do Sycowa. Już nie było tak ciepło, bo spory kawałek mieliśmy pod lekki, ale jednak wiatr, którego wcześniej nie dało się wyczuć. Mimo wszystko nadal było nam mało i podjechaliśmy do Parku. Na pierwszym jak i drugim stawie bardzo radośnie poślizgaliśmy się na lodzie. Obok drugiego stawu jacyś Panowie ścięli drzewo i zrobili sobie ognisko. My wróciliśmy na pierwszy Staw i po chwili udaliśmy się do domu na obiad. Z głupiego podjechania do Bogdana na Nowy Dwór zrobił się całkiem pokaźny trening. W sumie i tak by mnie ciągnęło przez resztę dnia na rower, a pogoda piękna więc trzeba korzystać :) Bardzo dawno już z Michałem nigdzie nie byłem na rowerach, a dzisiejszy dystans jaki pokonał na małej holenderce budzi mój podziw.
Z kolei patrząc na datę 11.02.2012 rok to muszę odnotować, że już od roku prowadzę bloga na BS-ie. Bardzo się cieszę, że znalazłem tą stronę i nie muszę już notować moich wycieczek na kartkach tylko mogę w formie multimedialnej. Przez ten rok wiele się wydarzyło, ale i sam blog zmienił swój wygląd. Mam nadzieję, że progres zarówno w jeździe jak i rozwoju bloga zostanie utrzymany! Cau!
______________________________________________________________________
Dane wycieczki:
Km: | 20.68 | Km teren: | 6.10 | Czas: | km/h: | ||||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -6.0 | Podjazdy: | 50m | Rower: | Kellys i przyjaciele |
Po spodenki dla Damiana
Czwartek, 9 lutego 2012
***
Przed biologią pojechałem do domu po spodenki dla Nynka, który chciał ćiwczyć na wf-ie, ale zapomniał stroju. Wziąłem krychowego Kettlera...Jakoś wypadłem z rytmu po tej Studniówce i nie za bardzo mnie teraz ciągnie na dłuższe wypady popołudniowe. Z drugiej strony jeszcze tydzień i mrozy znikną, więc może i dobrze...
***
Przed biologią pojechałem do domu po spodenki dla Nynka, który chciał ćiwczyć na wf-ie, ale zapomniał stroju. Wziąłem krychowego Kettlera...Jakoś wypadłem z rytmu po tej Studniówce i nie za bardzo mnie teraz ciągnie na dłuższe wypady popołudniowe. Z drugiej strony jeszcze tydzień i mrozy znikną, więc może i dobrze...
***
Dane wycieczki:
Km: | 0.66 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:02 | km/h: | 19.80 | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -5.0 | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys i przyjaciele |
"32"
Środa, 8 lutego 2012
***
Dzisiaj nie ruszałem się z domu. Jednak po przyjściu ze szkoły widząc że nie ma kupionej Gazety Sycowskiej, pomknąłem do sklepu na Mickiewicza po Gazetę i Colę. Ot tak. Trzeba było kupić, bo relacja z licealnej studniówki się tam m.in. znalazła...
***
Dzisiaj nie ruszałem się z domu. Jednak po przyjściu ze szkoły widząc że nie ma kupionej Gazety Sycowskiej, pomknąłem do sklepu na Mickiewicza po Gazetę i Colę. Ot tak. Trzeba było kupić, bo relacja z licealnej studniówki się tam m.in. znalazła...
***
Dane wycieczki:
Km: | 0.88 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:02 | km/h: | 26.40 | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -4.0 | Podjazdy: | m | Rower: | Kellys i przyjaciele |