Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2014
Dystans całkowity: | 249.00 km (w terenie 10.00 km; 4.02%) |
Czas w ruchu: | 11:14 |
Średnia prędkość: | 22.17 km/h |
Maksymalna prędkość: | 47.00 km/h |
Suma podjazdów: | 720 m |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 41.50 km i 1h 52m |
Więcej statystyk |
Wieruszów - zakończenie sezonu!
Sobota, 11 października 2014
Czas na ostatnią trasę. W sobotę na pożegnanie miałem zamiar pojechać do Kępna. Było jednak tak ciepło i jechało się tak fajnie, że zaniosło mnie aż do Wieruszowa. W Wieruszowie stara bieda, nic sie nie zmieniło oprócz odświeżonego dworca pks. W Kępnie jak zwykle elegancko, a nowy dworzec kolejowy błyszczy i pachnie. I tak oto zaliczyłem ostatnią w tym roku trasę pozamiejską. To już koniec pięknego, krótkiego ale intensywnego roku 2014 na rowerze. Czas na odpoczynek do marca i pisanie relacji z Portugalii. Ale osobiście nie wierzę, że wytrzymam pół roku bez roweru ;)

Kępno © pape93

Letnia temperatura © pape93

Wieruszów © pape93

PKP Wieruszów © pape93

PKP Kępno © pape93

Kępno © pape93

Letnia temperatura © pape93

Wieruszów © pape93

PKP Wieruszów © pape93

PKP Kępno © pape93
Dane wycieczki:
Km: | 71.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:16 | km/h: | 21.83 | ||
Pr. maks.: | 47.00 | Temperatura: | 24.0 | Podjazdy: | 150m | Rower: | Giant |
Namysłów
Piątek, 10 października 2014
W piątek kończę zajęcia i po południu wracam z GIANTem do Sycowa. Wybieram opcję - pociąg do Namysłowa. W wagonach tłoczno, bo wszyscy wracają na weekend do domów, a ja za towarzystwo mam grupę robotników. Najlepsi jeszcze przed Oleśnicą mają już na koncie 3 piwka. W Namysłowie jestem o 17 i ruszam na północ. Do domu docieram przed zmrokiem.

Namysłów © pape93

Namysłów © pape93
Dane wycieczki:
Km: | 35.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:30 | km/h: | 23.33 | ||
Pr. maks.: | 36.00 | Temperatura: | 25.0 | Podjazdy: | 200m | Rower: | Giant |
Uczelnia + miasto
Czwartek, 9 października 2014
Wyjątkowo ciepło jak na październik :)
Dane wycieczki:
Km: | 18.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:52 | km/h: | 20.77 | ||
Pr. maks.: | 39.00 | Temperatura: | 25.0 | Podjazdy: | 20m | Rower: | Giant |
Rower = niezależność
Poniedziałek, 6 października 2014
Poniedziałek rano. Zasypiam. Wstaję o 7:30 i niemożliwym jest żebym zdążył na uczelnie, gdzie normalnie jadę autobusem 21 minut, a w korku czasem i 40! Biorę rower i po drodze śmieję się z ludzi stojących w korku. Lekko nie ma, ale rower daje niesamowitą niezależność i to sobie bardzo cenię :)

Kto ma rower ten w korku nie stoi! © pape93

Kto ma rower ten w korku nie stoi! © pape93
Dane wycieczki:
Km: | 18.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:55 | km/h: | 19.85 | ||
Pr. maks.: | 29.00 | Temperatura: | 15.0 | Podjazdy: | 20m | Rower: | Giant |
Dolny Śląsk zdobyty!
Niedziela, 5 października 2014
Ta ostatnia niedziela chciałoby się powiedzieć. Zostało mi do zrobienia w tym sezonie już tylko 100 km. Wstałem o godzinie 8 i za godzinę byłem na stacji PKP Wrocław Kuźniki. Tam wsiadłem w pociąg zmierzający do Zielonej Góry, a sam wysiadłem 2 godziny później w Głogowie. Godzina 11:00 a mgła nie odpuszcza, już o porannym, jesiennym chłodzie nie wspominając. Mam lekko ponad 5 godzin na zrobienie setki, a więc od początku cisnę mocno, nastawiając się tylko na jedną przerwę. Po drodze nie mam czasu wyciągać aparatu, skupiam się tylko na jak najszybszym pokonaniu dystansu. Pierwsze miasteczko na mojej trasie to Przemków. Szczerze mówiąc mogłem sobie je podarować, bo nic tam nie ma :P Następnie docieram drogą wojewódzką z kostki do Chocianowa. Tam już było fajnie, bo zauważyłem jakiś stary pałacyk, a i rynek wydawał się sympatyczny. Miałem w nogach już 55 km, więc postanowiłem zrobić sobie 20 minutową przerwę. Zjadłem batonika, nóżkę z kurczaka oraz kanapki z dżemem i kotletem schabowym ;) Tego dnia miałem już na koncie zebranych 6 nowych gmin. Do zaliczenia Dolnego Śląska brakowało mi tylko 3 i tylko to siedziało mi w głowie do końca trasy. Następne 45 km jechałem już tylko przez spokojne wioski. Nie brakowało terenu i skrótów. Przeciąłem 2 razy Autostradę A4, a końcówkę jechałem już spokojnie, wiedząc że zdążę na pociąg o 16:15. Dlaczego tak się śpieszyłem? A no bo o 18 był mecz Juventus - Roma i koniecznie chciałem go obejrzeć. Zadowolony zaliczeniem kolejnego województwa, dotarłem na skromną stację PKP w Osetnicy i tam poczekałem na pociąg. Jak się nietrudno domyślić, w niedzielne popołudnie szynobus z Lubania do Wrocławia był lekko mówiąc zapchany. Ledwo wszedłem z tym rowerem, a przecież jeszcze dosiadali się ludzie w Legnicy. Godzinę potem byłem już na wrocławskim Nowym Dworze. Żeby wysiąść na peronie, szynobus musiało opuścić 10 osób, ale przynajmniej jechałem za darmo, bo konduktor nie miał nawet czasu wybić mi biletu ;) Potem szybko się wykąpałem i już spokojnie mogłem obejrzeć szlagier Serie A. Dolny Śląsk zdobyty!

PKP Wrocław Kuźniki © pape93

Przemków © pape93

TYLKO W POLSCE! Droga wojewódzka z kostki :) © pape93

Pałac w Chocianowie © pape93

Chocianów © pape93

Jeden z wielu © pape93

Dolny Śląsk zaliczony! © pape93

Dolny Śląsk 100 % © pape93
!>

PKP Wrocław Kuźniki © pape93

Przemków © pape93

TYLKO W POLSCE! Droga wojewódzka z kostki :) © pape93

Pałac w Chocianowie © pape93

Chocianów © pape93

Jeden z wielu © pape93

Dolny Śląsk zaliczony! © pape93

Dolny Śląsk 100 % © pape93
Dane wycieczki:
Km: | 100.00 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 04:20 | km/h: | 23.08 | ||
Pr. maks.: | 40.00 | Temperatura: | 18.0 | Podjazdy: | 310m | Rower: | Giant |
Stłuczka z BMW
Środa, 1 października 2014
Dzisiaj było ciekawie. Pojechałem po południu do babci na obiad Giantem. Potem wróciłem się na Nowy Dwór i od razu do Carrefour'u na małe zakupy. Nie lubię nigdy zostawiać najlpszego roweru przed centrami handlowymi, bo już nie raz słyszałem jak właściciel stracił swój pojazd. Tak więc czasem dla utrudnienia życia złodziejowi, zapinam rower i puszczam dodatkowo hamulce. Słowo "czasem" jest tutaj kluczowe, bo równie dobrze czasem zapominam zapiąć z powrotem, ale dopiero dzisiaj sam się nadziałem na swoją "pułapkę" :P Ruszyłem powolutku w stronę domu, a gdy zbliżałem się do przejścia dla pieszych spojrzałem na korek przed rondem i wjeżdżam na przejście. Chwilkę wcześniej widziałem jak jakiś koleś widzi, że nie ma miejsca z przodu, ale specjalnie zataranował drogę, bo tak mu śpieszno. Jak zwykle w takiej sytuacji jadę szybko w kierunku samochodu jakby go tam nie było i hamuję tuż przed maską żeby uświadomić kierowcy co może się stać następnym razem i że zrobił źle ładując się bryką na pasy. Niestety stało się tym razem, bo zapomniałem o hamulcach..Wpadłem na niego, może nie jakoś mocno, ale trochę puknąłem BMW 325d. Byłem oczywiście zły na siebie, ale pokiwałem głową i pojechałem powolutku dalej. Na kolejnym skrzyżowaniu zapiąłem hamulce i gościu już na mnie czekał. Spokojnie do niego podejchałem i pokazał mi że jednak zrobiłem mu małą dziurkę rogiem i ryskę do tego. No nie spodziewałem się nawet :/ Spytał czy dzwonimy na policję, ja mu dałem wolny wybór. Zadzwonił, odjechaliśmy kawałek dalej na parking i czekamy. 10 minut i nie ma policji. Kolesiowi trochę się śpieszyło, a i widział że ja jestem spokojny, nie uciekam ani nie boję się policji, więc odpuścił i tylko się kulturalnie przeprosiliśmy. On nie powinien stawać na pasach, ale ja powinienem być bardziej uważny na drugi raz. Taka tam mała przygoda na dziś :)
Dane wycieczki:
Km: | 6.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:21 | km/h: | 18.57 | ||
Pr. maks.: | 31.00 | Temperatura: | 22.0 | Podjazdy: | 20m | Rower: | Giant |