Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2014
Dystans całkowity: | 697.16 km (w terenie 45.00 km; 6.45%) |
Czas w ruchu: | 36:05 |
Średnia prędkość: | 19.32 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.50 km/h |
Suma podjazdów: | 2460 m |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 43.57 km i 2h 15m |
Więcej statystyk |
Babcia
Wtorek, 23 września 2014
Dane wycieczki:
Km: | 4.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:12 | km/h: | 22.50 | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 20.0 | Podjazdy: | 20m | Rower: | Giant |
IKEA
Poniedziałek, 22 września 2014
W poniedziałek wieczorem wybrałem się na Bielany Wrocławskie do Ikei, aby zobaczyć łóżka. Jak wracałem to zrobiło się strasznie zimno i zmarzłem nawet w bluzie. To tylko mi uświadomiło jakie wielkie miałem szczęście do pogody nad morzem w ostatni weekend.
Dane wycieczki:
Km: | 20.76 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:57 | km/h: | 21.85 | ||
Pr. maks.: | 33.80 | Temperatura: | 14.0 | Podjazdy: | 10m | Rower: | Giant |
Wszyscy jesteśmy siatkarzami
Niedziela, 21 września 2014
Dzień 3. mojej małej wyprawki. Koszalin sobie odpuszczam i pozostaje mi zrobić tylko jakieś 60 km do Kołobrzegu na pociąg. Żeby zdążyć tam na 10:00 nie ma szans. Kolejny skład mam o 13:30, więc od początku celuję w tą godzinę. Na trasę ruszam o 9:30. Od rana utrzymuje się mgła, więc o Słońcu można zapomnieć. Na pierwszy ogień idzie Trzęsacz i tamtejsze słynne ruiny kościółka. Szczerze mówiąc na kolana mnie nie powaliło. Kolejne miasteczko to Rewal. Nic szczególnego, jakiś deptak, kilka sklepów z pamiątkami no i plaża rzecz jasna. Dalej pojechałem wzdłuż morza do Niechorza. Tam oczywiście odwiedziłem latarnię morską, jako że bardzo lubię te obiekty. Potem przejechałem się przez centrum miasteczka i po zjedzeniu śniadania ruszyłem już pełną parą na Trzebiatów. W niedzielę niestety już nie było tak ciepło jak przez 2 ostatnie dni. Jechałem w cienkiej bluzie, ale chociaż wiatr dalej pomagał. W Trzebiatowie długo nie siedziałem. Standardowo zajechałem na rynek, potem kościół i ostatnia prosta na Kołobrzeg. Jechało mi się bardzo dobrze, a na drodze było spokojnie. W Kołobrzegu byłem godzinę przed odjazdem, więc kupiłem bilet i jeszcze szybko podejchałem pod latarnię morską i pożegnać się z Bałtykiem na kolejny (co najmniej) rok. Do Szczecina jechałem szynobusem, w którym było WiFi to i się nie nudziłem za bardzo. Szkoda tylko że tyle ludzi nade mną stało. Na stacji Szczecin Dąbie zjadłem jakiegoś kebaba i za kilkadziesiąt minut przesiadałem się na pociąg do Wrocławia. W moim mieście byłem o 21:50, więc już było po dwóch setach meczu Polska - Brazylia. Relacji słuchałem w pociągu przez radio, a potem pojechałem na rynek obejrzeć resztę spotkania. Tam zawsze się fajnie ogląda tego typu mecze. Jedni ludzie siedzą normalnie w restauracji, a drugie tyle stoi za ogródkiem piwnym. Doping był głośny i jak wiadomo wygraliśmy z Brazylią 3:1. Polska Mistrzem Świata! Piękna sprawa :)
P.S. Polskie wybrzeże już przejechane prawie w całości. Został tylko odcinek Gdynia - Władysławowo oraz Krynica Morska, w której byłem, ale jeszcze nie rowerem ;) Do zrobienia w 2015 roku.

Nocleg na campingu przy Schronisku Młodzieżowym © pape93

Południk 15 © pape93

Ruiny kościółka w Trzęsaczu © pape93

Rewal © pape93

Latarnia morska w Niechorzu © pape93

Trzebiatów © pape93

Ratusz w Trzebiatowie © pape93

PKP Kołobrzeg © pape93

Latarnia morska w Kołobrzegu © pape93

Ostatnie luknięcie na morze © pape93

Szynobus z WiFi :o © pape93

Przesiadka w Szczecinie © pape93

Finał MŚ na Rynku we Wrocławiu © pape93

Polska Mistrzem Świata w Siatkówce!! © pape93
---> MAPA <---
Dane wycieczki:
Km: | 77.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:45 | km/h: | 20.72 | ||
Pr. maks.: | 42.80 | Temperatura: | 21.0 | Podjazdy: | 60m | Rower: | Giant |
Lato nie odpuszcza!
Sobota, 20 września 2014
W sobotę miałem w planach do przejechania 170 km ze Świnoujścia do Koszalina. Żeby zdążyć na pociąg o 16:00, ze schroniska musiałem wyjechać o 6 rano. Niestety organizm domagał się snu i wyjechałem dopiero o 9. Wtedy wiedziałem już, że są szanse zdążyć na pociąg, ale ten o godzinie 19:30. Zrobiłem tylko szybkie zakupy w Lidlu i już pognałem wzdłuż wybrzeża. Do Międzyzdrojów jechałem szybko, bo w granicach 27-28 km/h, także byłem tam jeszcze przed godziną 11. Miałem tylko luknąć na molo i jechać dalej, ale jak wszedłem na plażę, poczułem że temperatura rośnie i przybywa opalających się ludzi to mi się tam spodobało. W tym momencie postanowiłem zrobić sobie przerwę nad Bałtykiem, a mój etap rozbić na dwa mniejsze. Przejechałem się tylko szybko po mieście i zawinąłem na 3 błogie godziny na plażę :) Naprawdę nie spodziewałem się w drugiej połowie września tak rewelacyjnej pogody! Było Słońce, czyste niebo i 25 stopni. Jedynie wiaterek był chłodny, ale wiał na szczęście lekko, więc nie było problemu z opalaniem. Do Bałtyku nie wszedłem powyżej kolan, ale woda i tak nie była jakoś okrutnie zimna. Na upartego by się wykąpał :D Z Miedzyzdrojów ruszyłem dalej drogą wojewódzką do Dziwnowa. Tam nie zastałem niczego ciekawego oprócz Żabki, w której robiłem cały czas zakupy z racji promocji na cole i milke (po 2,49). Zajrzałem tylko na plażę i dalej na Kołobrzeg. W Pobierowie miałem już ponad 70 km, a wiedziałem że jest tam także schronisko młodzieżowe. Podbiłem i zapytałem o możliwość noclegu. Niestety wszystko było zajęte, ale Pani zaproponowała mi budkę campingową. Było tanio, więc się zgodziłem. Tym samym sobotni etap zakończyłem już o godzinie 17 i pojechałem znowu na plażę. Niestety wraz z zachodzącym Słońcem wyraźnie spadała temperatura, a i wiatr rósł na sile. Musiałem się trochę ubrać, bo zrobiło się 18 stopni, ale i tak było super jak na tą porę roku. Posiedziałem dobre 2 godziny na plaży, gdzie było mnóśtwo spacerowiczów, a potem podjechałem sobie na dorsza z frytkami, bo być nad morzem i nie zjeść rybki to grzech ;P Akurat jak zjadłem to zaczął się półfinał Mistrzostw Świata. Polska grała z Niemcami. Obejrzałem 2 sety i wróciłem do kanciapy, wiedząc że Polska już sobie poradzi z naszymi zachodnimi sąsiadami. Skończyło się na 3:1.

Schronisko Szkolne w Świnoujściu © pape93

Świnoujście © pape93

Międzyzdroje © pape93

Wejście na molo © pape93

Plaża wschodnia w Międzyzdrojach © pape93

Piękny piasek © pape93

3-godzinna przerwa © pape93

Widać że było ciepło © pape93

Dziwnów © pape93

Pobierowo © pape93

W oddali molo w Trzęsaczu © pape93

Słoneczny patrol © pape93

Zachód Słońca w Pobierowie © pape93

Polska - Niemcy w smażalni ryb © pape93
---> MAPA <---
Dane wycieczki:
Km: | 77.70 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:25 | km/h: | 22.74 | ||
Pr. maks.: | 48.20 | Temperatura: | 25.0 | Podjazdy: | 160m | Rower: | Giant |
Szczecin - Świnoujście
Piątek, 19 września 2014
A więc w końcu się udało! Do przejechania trasy Szczecin - Świnoujście - Kołobrzeg zbierałem się już dobre 2 lata. Podczas tegorocznej majówki zmobilizowałem się i pokonałem odcinek Zielona Góra - Szczecin. Na dalszy etap się nie porwałem, gdyż zrobiło się bardzo chłodno, a i wiatr mi mocno przeszkadzał. Potem albo nie miałem czasu, albo nie było pogody, albo nie mogłem kupić biletu na rower w TLK :P Tym razem jednak kupiłem bilet, poszedłem spać o 2 w nocy, wstałem już o 4, bo o 5:21 odjeżdżał mój skład do Szczecina. Mój wagon był bezprzedziałowy więc ciężko było się wyspać, ale trochę zmrużyć oczy się udało. O 11:20 wysiadam w Szczecinie. Przez 2 godziny zwiedzam co tylko się da. Najpierw Stadion, potem deptak, następnie Zamek Książąt Pomorskich i Rynek. Jak już wszystko pozwiedzałem to ruszyłem na Dąbie. Do Świnoujścia wybrałem drogę boczną i jechało mi się bardzo przyjemnie. W Goleniowie zrobiłem sobie dłuższy postój na jedzenie i małe zakupy. Krótka noc dawała o sobie znać, ale w nagrodę miałem piękną i słoneczną pogodę, a dodatkowo wiatr w plecy :) Z powodu długiej trasy i krótkiego czasu na jazdę, musiałem robić przerwy co 35-40 km. Następna więc wypadła w Wolinie - malutkim miasteczku położonym na wyspie. Stamtąd do Świnoujścia nie zostało mi już wiele. Teraz wjechałem już na drogę główną i przez lasy prosto nad morze. Wiatr w plecy wiał do końca dnia, pobocze do jazdy bardzo komfortowe, a i forma powyprawowa jest, więc dojechałem przed zachodem Słońca. Na Warszowie wsiadłem w darmowy prom i po chwili byłem na drugim brzegu Świny. Na początku pognałem oczywiście na plażę. Potem przejechałem się deptakiem, gdzie było więcej Niemców niż Polaków :~ Chiałem jeszcze zobaczyć słynny wiatrak, ale było już tak ciemno, że dałem sobie spokój i pojechałem do McDonalda coś zjeść. O 21 byłem już w schronisku młodzieżowym, gdzie miałem zarezerwowany nocleg. Byłem na szczęście sam w pokoju, a i WiFi było ;P Muszę się wyspać, bo jutro czeka mnie ciężki etap.

Stadion Pogoni Szczecin © pape93

Sklep z pamiątkami © pape93

Outfit dnia © pape93

Urząd miejski w Szczecinie © pape93

Największy biurowiec w Szczecinie © pape93

Stare miasto w Szczecinie © pape93

Dziedziniec Zamku © pape93

Zamek Książąt Pomorskich © pape93

Rynek Sienny © pape93

Bazylika © pape93

Muzeum Narodowe w oddali © pape93

Goleniów - Kościół św.Katarzyny © pape93

Centrum Goleniowa © pape93

Gminy wpadają © pape93

Krajobraz nadmorski © pape93

Wjazd na wyspę Wolin © pape93

Wolin © pape93

Nietypowe znaki © pape93

Zachód Słońca w Świnoujściu © pape93

Przeprawa promowa przez Świnę © pape93

Morze!! © pape93

Fontanna na deptaku © pape93

Rynek w Świnoujściu © pape93
---> MAPA <---
Dane wycieczki:
Km: | 136.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 06:25 | km/h: | 21.27 | ||
Pr. maks.: | 36.60 | Temperatura: | 25.0 | Podjazdy: | 170m | Rower: | Giant |
Izery. Pożegnanie z górami
Wtorek, 16 września 2014
Dzień drugi mojej wycieczki zaczynam ze sporym poślizgiem. Miałem wyruszyć o 9, ale zaspałem, a dodatkowo gęsta mgła zawisła nad miejscowością w której spałem, więc na trasę ruszyłem dopiero o 11. Na początku pojechałem na Wleń. Potem źle skręciłem i zaczęła się droga przez mękę :/ 8 km robiłem przez 1,5 h! Jezioro Pilchowickie co prawda ładne, ale moja ogólna mapa i boczne "kocie łby" dały mi w kość. Jak nie błoto to droga kategorii ukraińskiej. Masakra. Jednak udało mi się dotrzeć na drogę główną i potem musiałem odmówić sobie jednej przerwy i popędziłem prosto do Mirska. Śpieszyłem się trochę, bo od 14 miały być burze, ale na szczęście nie padało tego dnia :) Z Mirska do Świeradowa prosta droga. Miasto uzdrowiskowe nawet mi się spodobało, a na ulicach bardziej dominował język niemiecki aniżeli polski. Stamtąd pozostało mi tylko pojechać Drogą Sudecką przez Góry Izerskie do Szklarskiej Poręby. Musiałem podjechać z 400 m na jakieś 800, a patrząc na to że podjazd "trwał" 15 km to było to tak naprawdę nic. Zjechałem do Szklarskiej w dół i nie zagrzałem tam długo, bo chciałem zdążyć na pociąg w Jeleniej Górze. O godzinie 17:15 byłem na dworcu kolejowym, kupiłem bilet i pożegnałem się z górami w tym sezonie. Moją dwudniową trasę po Dolnym Śląsku zaliczam do udanych. Zaliczyłem brakujące 16 gmin, odwiedziłem kilkanaście nurtujących mnie miejscowości z tego raczej "dzikiego" regionu Dolnego Śląska. Forma po wyprawie jeszcze się utrzymuje więc problemów nie było, a i tempo przyzwoite. Zostały do zrobienia jeszcze 3 trasy w tym roku i mogę chować rower do piwnicy, a potem zabierać się za pisanie relacji z Portugalii ;)

Muzeum Lalek - Pławna Dolna © pape93

Wleń © pape93

Jezioro Pilchowickie © pape93

Zapora na jeziorze Pilchowickim © pape93

Terenu nie brakowało © pape93

Ładny Mirsk © pape93

Czas na Góry Izerskie © pape93

Szczawno-Zdrój - deptak w remoncie © pape93

Dom Zdrojowy © pape93

Dom Zdrojowy od środka © pape93

Ostatnie góry do pokonania © pape93

Nietypowa "przełęcz" © pape93

Zoom na Karkonosze © pape93

Szklarska Poręba © pape93

Jelenia Góra - Cieplice © pape93

Starówka w Jeleniej Górze © pape93

Jelenia Góra © pape93
----> MAPA <----
Dane wycieczki:
Km: | 107.60 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 05:36 | km/h: | 19.21 | ||
Pr. maks.: | 68.50 | Temperatura: | 25.0 | Podjazdy: | 1110m | Rower: | Giant |
Bory Dolnośląskie
Poniedziałek, 15 września 2014
Wakacje jeszcze się nie skończyły, więc w poniedziałek postanowiłem wybrać się na 2-dniową trasę po Dolnym Śląsku. Rano wsiadłem w pociąg w kierunku niemieckiej granicy i wysiadłem po dwóch godzinach w Pieńsku. Stamtąd pojechałem na Węgliniec. Następnie musiałem przedrzeć się przez Bory Dolnośląskie, gdzie zgubiłem drogę, gdyż jechałem przez wielki las ze zbyt ogólną mapą :P Na szczęście było sporo grzybiarzy, którzy pomogli mi dotrzeć do drogi głównej i od tej pory jechałem już drogą wojewódzką. Minąłem kilka wiosek, parę mniejszych miejscowości aż dotarłem do większego Lubania. Tam postanowiłem skrócić sobie trasę i przejechać przez las. Znowu mnóstwo samochodów zaparkowanych w lesie. Niestety w las się nie zapuszczałem, a grzybami aż pachniało ;) Dotarłem do miejscowości Leśna, gdzie obok jest słynny zamek Czocha. Widziałem go tylko z daleka, gdyż jechałem po drugiej stronie jeziora. Następne miasteczko to sympatyczny Gryfów Śląski z odnowionym ratuszem. Gdy Słońce już zachodziło, został mi do pokonania ostatni odcinek do Pławnej, gdzie miałem zaklepany nocleg w pensjonacie (na bogato!). Przjechałem jeszcze przez fajny, malutki Lubomierz i o 19:20 zawitałem do kwatery. Wyszła całkiem pokaźna, ale zarazem pokrętna trasa po Dolnym Śląsku. Wyjatkowo wziąłem nocleg, gdyż przeliczając cenę biletu na pociąg w dwie strony bardziej opłacało mi się zostać na noc w zachodniej partii województwa. Jutro kolejny dzień, ale już z mniejszym dystansem. Forma dopisuje :)

PKP Węgliniec © pape93

Bory Dolnośląskie © pape93

Nowogrodziec © pape93

Lubań © pape93

Lubań - Ratusz © pape93

Deptak w Lubaniu © pape93

Kolejna gmina do kolekcji © pape93

Leśna © pape93

Podziemie nie śpi © pape93

Camino de Santiago © pape93

Gryfów Śląski © pape93

Muzeum Sami Swoi © pape93

Kawał drogi ;) © pape93

Lubomierz wieczorową porą © pape93

Pensjonat Gerus © pape93

Czas na wypoczynek po ciężkim dniu © pape93
----> MAPA <----

PKP Węgliniec © pape93

Bory Dolnośląskie © pape93

Nowogrodziec © pape93

Lubań © pape93

Lubań - Ratusz © pape93

Deptak w Lubaniu © pape93

Kolejna gmina do kolekcji © pape93

Leśna © pape93

Podziemie nie śpi © pape93

Camino de Santiago © pape93

Gryfów Śląski © pape93

Muzeum Sami Swoi © pape93

Kawał drogi ;) © pape93

Lubomierz wieczorową porą © pape93

Pensjonat Gerus © pape93

Czas na wypoczynek po ciężkim dniu © pape93
----> MAPA <----
Dane wycieczki:
Km: | 132.90 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 06:20 | km/h: | 20.98 | ||
Pr. maks.: | 51.00 | Temperatura: | 23.0 | Podjazdy: | 510m | Rower: | Giant |
Kobyla Góra
Sobota, 13 września 2014
Wrzesień. Sobota. Piękna pogoda.. Wybraliśmy się z Kasią na "małą" przejażdżkę. Ostatecznie zrobiło się z tego prawie 50 km, ale było fajnie. Ostatnie dni lata przed nami.
http://www.bikemap.net/pl/route/2795996
http://www.bikemap.net/pl/route/2795996
Dane wycieczki:
Km: | 48.00 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 03:30 | km/h: | 13.71 | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 25.0 | Podjazdy: | 200m | Rower: | Kellys i przyjaciele |
Babcia
Środa, 10 września 2014
Dane wycieczki:
Km: | 2.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:08 | km/h: | 18.75 | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 20.0 | Podjazdy: | 20m | Rower: | Giant |
Babcia
Poniedziałek, 8 września 2014
Zbiera się na burze cały dzień. Duszno jak cholera.
Dane wycieczki:
Km: | 2.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:06 | km/h: | 25.00 | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 28.0 | Podjazdy: | 20m | Rower: | Giant |