PORTUGAL 2014 - Dzień 7
Niedziela, 20 lipca 2014
Niedziela zaczyna się dla Nas zjedzeniem resztek pozostałego w sakwach asortymentu. Po śniadaniu opuszczamy farmę, dziękujemy za nocleg i jedziemy dalej drogą rowerową w dół, prosto do Salzburga. Tam oczywiście zwiedzamy miasto, ale jednocześnie szukamy jakiegoś marketu. W końcu znajdujemy mały Spar i tam ładujemy akumulatory. Sam Salzburg jest bardzo piękny. Nie brakuje tutaj kamienic, kościołów czy pomników. Spore wrażenie robi na nas także zamek na wzgórzu. Ponadto jest przyjemnie czysto i schludnie. Spotykamy także Polaków, którzy robią nam pierwsze wspólne zdjęcie na tle pomnika Mozarta. Gdy już objechaliśmy całe Stare Miasto i najedliśmy się wystarczająco, to nadszedł czas aby powoli opuszczać Austrię. Znaleźliśmy drogę wylotową na Niemcy i po kilkunastu minutach przekraczaliśmy kolejną granicę. W między czasie zrobiło się bardzo gorąco, a znaleźć otwarty w niedzielę sklep to jak wygrać w totka. Robimy więc kolejne zakupy na stacji benzynowej, gdzie nie jest zbyt tanio, ale mówi się trudno - coś trzeba jeść i pić. Odcinek w Niemczech nie należał do najciekawszych, bo było płasko i wiało nam prosto w twarz. Mimo wszystko nie jechało się tak tragicznie. Po 20 km dojeżdżamy do miejscowości Waging am See i tam robimy przerwę nad jeziorkiem. Woda nie jest oszałamiająco ciepła, ale w taki ciepły dzień to zawsze fajnie jest się trochę ochłodzić. Niestety dotarły do nas chmury i nagle niebo całkowicie było zachmurzone. Wyglądało mi to na zbliżającą się burzę, więc ruszyliśmy dalej. Nie trzeba było wiele czekać, aż w końcu dopadła nas prawdziwa nawałnica. W ciągu sekundy zerwał się taki wiatr, że ledwo dało się jechać. Mieliśmy wielkie szczęście, bo akurat przjeżdżaliśmy obok (skromnego, bo skromnego) ale ustawionego w przeciwną stronę przystanku autobusowego. Schowaliśmy się i nastąpiło obserwowanie pogody. Burza nie chciała ustąpić, ale po dobrej godzinie zaczęło się przejaśniać. Musieliśmy się trochę ubrać z racji tego że wyraźnie się ochłodziło. Poczekaliśmy chwilę aż przeschną drogi i kontynuowaliśmy jazdę. Im bliżej końca dnia tym robiło się coraz lepiej, a pod koniec wyszło nawet słońce i tym sposobem udało się zrobiło tego dnia jeszcze 30 km. Nocleg znaleźliśmy w miejscowości Schanitsee na polanie obok domów. Jeden Niemiec zaoferował wodę, drugi zaprosił nas na śniadanie dnia następnego. Ponadto mieliśmy świetną panoramę na Alpy z namiotu. Pierwszy tydzień za nami. Łydki już rozgrzane :)

W drodze do Salzburga © completny

Lokalne Święto © completny

Ścieżka rowerowa na Salzburg © completny

Dojeżdżamy do centrum © completny

Most zakochanych © majorus

Austria © completny

Pomnik Mozarta © completny

Centrum miasta © completny

Czysto i schludnie © completny

Widok na zamek © completny

Katedra i złota kula © completny

Ciekawy kościół © completny

Żegnamy Austrię, witamy Niemcy © completny

Przerwa nad zalewem © completny

Uciekamy przed burzą... © completny

...ale w końcu nas dopadła © majorus

Oczyszczona atmosfera © majorus

Spokojne kilometry po nawałnicy © completny

Pierwszy nocleg w Niemczech © completny

I od razu z widokiem na Alpy © completny
***
Kategoria 2014 Portugal
Dane wycieczki:
Km: | 106.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:50 | km/h: | 18.17 | ||
Pr. maks.: | 61.00 | Temperatura: | 32.0 | Podjazdy: | 768m | Rower: | Giant |
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!