PORTUGAL 2014 - Dzień 14
Niedziela, 27 lipca 2014
Po wczorajszym fatalnym dniu wstajemy z nadzieją, że dzisiaj będzie lepiej. Jest nieźle, bo co prawda niebo mamy całkowicie zachmurzone, ale przynajmniej nie pada. Jest natomiast zimno, więc etap zaczynamy grubo ubrani. Na dzień dobry czeka nas podjazd do kolejnego jeziora, a następnie przełęcz do zdobycia. Od tych wzniesień szybko robi mi się ciepło, a sam podjazd na Brunig Pass (1007 m) nie jest zbyt wymagający. Na górze niestety zaczyna padać, więc szybko się stamtąd zwijamy. Na zjeździe Tomkowi urywa się niestety linka od tylnej przerzutki. Mimo wszystko Tomek pomyślał i zabrał na wyprawę zapasową. Naprawa nie zabiera nam strasznie dużo czasu i możemy spokojnie kontynuować jazdę. Nawet zaczyna się przejaśniać! Teraz czekają nas 2 piękne jeziora do minięcia. Pierwsze atakujemy od północy, potem odwiedzamy ładne Interlaken i zjeżdżamy na południowy brzeg drugiego zbiornika. W Spiez odbijamy w kierunku gór, gdyż wcześniej ustaliliśmy, że odpuszczamy zwiedzanie Bern. Tomek martwi się o swoją tylną oponę, gdyż nie wygląda ona najlepiej. Na jednej z przerw zamienia on miejscami opony, aby zmniejszyć opory, a ja w tym czasie robię sobie makaron. W między czasie zrobiło się trochę późno, a my mamy jeszcze przełęcz Jaunpass (1508 m) do machnięcia. Tomek jedzie pierwszy, a ja staram się nie skupiać na widokach tylko zrobił górkę "na raz". Całość czyli 8,4 km podjazdu zajmuje mi 1:08 h jazdy. To była tak naprawdę pierwsza poważna przełęcz na wyprawie, ale warto było się lekko zmęczyć, gdyż skróciliśmy sobie tym samym drogę. Na górze ubieramy ciepłe ciuchy i nastawiamy się na długi zjazd. Nie rozczarowaliśmy się ani trochę, a dodam że nawet udało mi się wyrównać rekord prędkości sprzed kilku dni, gdy to w Austrii osiągnąłem 74 km/h. Na zjeździe żegnamy deszczowe chmury i z radością witamy Słońce. Zaskoczeni jesteśmy czymś innym. Otóż okazało się, że minięta przełęcz oddzielała niemiecko i francuskojęzyczne kantony. Tak więc po zjechaniu w dół byliśmy bardzo zaskoczeni, że nikt nie umie choćby słowa w języku naszych zachodnich sąsiadów :/ Zjeżdżamy w dół tyle ile się da i gdy nadchodzi pora na szukanie noclegu to pytamy ludzi w jednej z wiosek. Udaje się za drugim razem i mimo tego iż obok mieszkali Polacy, to na strych zaprosiła nas pewna Szwajcarka mówiąca wyłącznie po francusku. Poczęstowała nas nawet kolacją! Morale znowu podskoczyły, a za nami pierwszy poważny górski etap.

Startujemy ze stodoły © majorus

Pogoda nie uległa zmianie © completny

Ale widoki mamy od rana piękne © completny

Jedno z moich ulubionych zdjęć © completny

Droga na przełęcz © completny

Brunig Pass © completny

Tomek likwiduje awarie © completny

Interlaken © completny

Miasto zadbane jak cała Szwajcaria © completny

Prawdziwy rarytas dla fanów czterech kółek © completny

Rynek w Interlaken © completny

Thunersee © completny

Spiez © completny

Czeka nas dzisiaj jeszcze jedna przełęcz © completny

Zaczęło się © majorus

Zapowiadają się niezłe widoki © completny

Piękne serpentynki © majorus

Czas nagli, ale można nacieszyć oko © completny

Jaunpass zdobyty! © completny

Świetny nocleg na poddaszu © completny

Kolacja prima sort © completny
***
Kategoria 2014 Portugal
Dane wycieczki:
Km: | 127.00 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 06:55 | km/h: | 18.36 | ||
Pr. maks.: | 74.00 | Temperatura: | 22.0 | Podjazdy: | 1933m | Rower: | Giant |
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!