PORTUGAL 2014 - Dzień 15
Poniedziałek, 28 lipca 2014
Rano wstajemy dość wcześnie, żeby "z kopyta" zacząć tydzień trzeci i odrobić trochę strat. Początkowo kontynuujemy zjazd z przełęczy, który wczoraj przerwaliśmy szukaniem noclegu. W pierwszym miasteczku robimy zakupy w markecie 'coop' i dostrzegamy, że drogie są jogurty, które chętnie kupowaliśmy na śniadanie, a i o tanim chlebie można zapomnieć - od dzisiaj tylko bagiety ;) Ta tendencja będzie się utrzymywała przez całą Francję, wszak jesteśmy już we francuskojęzycznej części Szwajcarii. Potem zaczyna się robić coraz cieplej i teren zmienia się na wyraźnie pofałdowany. Cały czas góra - dół, góra - dół. W końcu docieramy do Lozanny. Niestety miasto nas nie urzekło i po małej rundce opuszczamy je. Teraz wbijamy na szlak rowerowy i tniemy cały czas wzdłuż jeziora Genewskiego. Im bliżej Nyonu tym pogoda zaczyna się psuć. W mieście łapie nas ulewa, ale w tym czasie korzystamy z WiFi i czas leci szybciej. Przy wyjeździe z miasta dostrzegamy siedzibę UEFA. Jako fani piłki nożnej nie możemy sobie odpuścić takiej okazji i zaglądamy tam na chwilę. W holu głównym są wystawione wszystkie możliwe puchary aktualne i te już nieistniejące jak chociażby Puchar Zdobywców Pucharów. Największe wrażenie robi oczywiście Puchar Ligi Mistrzów :) Wracamy na trasę i znowu łapie nas deszcz. Na szczęście tym razem to tylko przelotna, krótka ulewa, ale niebo i tak jest całe pokryte siwymi chmurami. Plan na dziś to wyjechać ze Szwajcarii. W lekkiej mżawce docieramy do Genewy, mijając jeszcze po drodze siedzibę FIBA. W Genewie najpierw szukamy marketu, gdyż mamy pustki w sakwach. Robimy zapasy w Lidlu, gdzie kupuję 2 paczki makaronu (tutaj ciekawa historia, bo jedno opakowanie będę wiózł z różnych przyczyn aż do Hiszpanii). Mamy już zakupy, ale robi się późno, więc szybko jedziemy do centrum. Zwiedzamy co się da, ale niestety zaczyna padać i zamiast podziwiać piękną Genewę, my szukamy wyjazdu z miasta. Tomek odpala swojego GPSa na telefonie i w ulewie opuszczamy multikulturową metropolię. Szczerze mówiąc pozostał mi niedosyt po tej wizycie, bo Genewa zrobiła na mnie naprawdę spore wrażnie i będę chciał tutaj kiedyś wrócić, aby na spokojnie zobaczyć wszystkie uliczki. Lekko źli i mokrzy w końcu wyjeźdżamy ze Szwajcarii i w pierwszej francuskiej wiosce szukamy noclegu. Jeden Francuz zaprowadza nas na drugą stronę ulicy do ogródka starszej Pani. Jedziemy dalej, gdyż wierzymy w jakiś garaż, ale ciężko się z nimi wszystkimi dogadać. Postanawiamy wrócić do mokrego ogródka i jakoś się przemęczyć. Francuzowi zrobiło się nas szkoda i dał nam 40 Euro! Nie chcieliśmy przyjąć, ale powiedział że to na camping. My jednak zostaliśmy w ogródku. Co by nie mówić to humory nam się poprawiły :)

Tutaj spaliśmy © majorus

Startujemy do Genewy © completny

Już wszystko po francusku © completny

Lozanna © completny

Jedyne metro w Szwajcarii © completny

Panorama miasta © completny

Widok na Lozannę © completny

Przejazd przez centrum miasta © completny

Opuszczamy Lozannę © completny

Jezioro Genewskie © completny

Szwajcaria piękna do samego końca © completny

Nyon - widok na jezioro © completny

Siedziba UEFA © completny

Wszystkie możliwe Puchary © completny

Puchar Ligi Mistrzów! © completny

Wszystkie loga Federacji © completny

Jest i PZPN © completny

Siedziba FIBA © completny

Genewa © completny

Najwyższa fontanna w Europie © completny

Pomnik Narodowy © completny

Prada © completny

Niestety pada coraz mocniej © completny

Piękne centrum Genewy © majorus

Tomek odpala GPS, aby wydostać się z miasta © completny

Flagi, wszędzie flagi © completny

Stary Arsenał © completny

Żegnamy piękna Szwajcarię i wjeżdżamy do Francji! © completny

Nocleg w mokrym ogrodzie © completny
***
Kategoria 2014 Portugal
Dane wycieczki:
Km: | 133.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 06:47 | km/h: | 19.61 | ||
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 23.0 | Podjazdy: | 1121m | Rower: | Giant |
Komentarze
Byłem w Genewie parę razy, jest super :):) nawet chyba tym samym przejsciem granicznym do francji jechalem ;)
zmudahh - 06:38 poniedziałek, 24 listopada 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!