PORTUGAL 2014 - Dzień 28
Niedziela, 10 sierpnia 2014
Wstajemy dość wcześnie, ale i tak trzeba suszyć namiot. Wyruszamy więc o 9. Do Huesci mamy 115 km (*wg mapy). Droga cały dzień bardzo pofałdowana. Szybko robi się upalnie toteż praktycznie od początku jedziemy bez koszulek. W Barbastro wszystko pozamykane z racji niedzieli, więc robimy tylko malutkie zakupy w tamtejszej "żabce". Kolejny odcinek do Huesci był najgorętszy na całej wyprawie. Cały czas jechaliśmy główną drogą, gdzie ruch był znikomy, z racji tego że równolegle biegła autostrada. Ponadto na trasie co chwile były długie proste dochodzące do kilku kilometrów. Dodając do tego 36 stopni w cieniu i krajobraz wypalonych pól niczym ze środkowej Hiszpanii - to jechało się ciężko. Gdy dotarliśmy do Huesci, okazało się że trafiliśmy na najprawdziwszą fiestę! Ludzie w Huesce wyszli na ulice, żeby świętować na cześć świętego Wawrzyńca czyli San Lorenzo po hiszpańsku. Początkowo bardzo się ucieszyliśmy, że mamy możliwość uczestniczenia w czymś takim, ale po chwili dotarło do nas, że tym samym wszystko jest zamknięte i o zakupach możemy zapomnieć. Zdesperowani przejechaliśmy chyba wszystkie uliczki w centrum i nic. Jedynie 2 małe sklepy ala "żabka". Kupiliśmy sobie po lodzie na ochłodę i wyjechaliśmy za miasto. Tak szukaliśmy marketu, że wpadłem na Tomka, lekko krzywiąc mu koło. Postanawiamy poszukać noclegu 5 km za miastem, a jutro czyli w poniedziałek, wrócić się do marketu na zakupy. Miejsca do rozbicia szukamy z dnia na dzień coraz dłużej, ale w końcu jeden Pan, który był z córką na spacerze, zaprowadził nas na basen. Porozmawiał chwilę z ratownikiem i ostatecznie mieliśmy świetlicę obok dla siebie. Wzięliśmy szybko prysznic i jeszcze zdążyliśmy się wykąpać w świetnym basenie. Bilet kosztował około 12 zł, ale my jako goście mieliśmy ostatnie minuty za darmo ;) Wieczorem poszliśmy jeszcze na piwko do baru obok, ale i tutaj nie musieliśmy nic płacić. Ponadto na salce był dostęp do WiFi pierwszy raz od 3 tygodni, więc nadrobiłem zaległości siedząc do późna. A to wszystko dzięki pomocnemu Miquelowi. Szukajcie, a znajdziecie - chciałoby się powiedzieć o noclegach w Hiszpanii. Już 4 tygodnie za nami!

Cel na dziś to Huesca © completny

Zaczyna się © completny

Ładne jeziorko po drodze © completny

Skały też świetne © completny

Jakieś urozmaicenie krajobrazu © completny

Ładnie to wygląda © completny

Szlagier w Barbastro © completny

Blisko i daleko © completny

Taka droga przez większość dnia © completny

Tutaj próbka możliwości © completny

36 stopni na karku © completny

I kolejna prosta! © completny

Ciekawe ruiny na wzgórzu © completny

W końcu docieramy do Huesci © completny

A w mieście prawdziwa fiesta! © completny

Ludzie świętują na cześć świętego Wawrzyńca © completny

Wszyscy mają zielone chusty San Lorenzo © completny

Arena walk byków © completny

Dzień dobiega końca © completny

Kapitalny nocleg w świetlicy obok basenu © completny

Zmrożone piwo od barmana ;) © completny
***
Kategoria 2014 Portugal
Dane wycieczki:
Km: | 137.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 07:39 | km/h: | 17.91 | ||
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 36.0 | Podjazdy: | 1500m | Rower: | Giant |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!