Pasłęk - Olsztyn
Poniedziałek, 19 lipca 2021
Spóźniony pociąg ostatecznie o 13 wylądował w Pasłęku. Miałem w głowie, że do zrobienia nie ma dzisiaj wiele kilometrów i nawet nie zrobię setki. Celebrowałem więc pobyt na Mazurach, które kolejny raz mnie zachwyciły i gdzie odpocząłem. Na dzisiaj miałem w planach Pasłęk, Morąg + meta w Olsztynie. Po drodze kilka ładnych jeziorek i jeszcze ciekawszych plaż. Wyszło też całkiem sporo przewyższeń jak na tak płaski w teorii teren. W Olsztynie zameldowałem się na ostatnim procencie baterii w jednym z hosteli, a tak naprawdę w mieszkaniu przerobionym na pseudohostel. Mimo iż byłem zmęczony, to grafik był napięty, dlatego postanowiłem ruszyć w miasto. Na mieście, a zwłaszcza w rynku było totalnie pusto co mega mnie zdziwiło. Usiadłem w jednym z barów zamawiając kolkę, a oprócz mnie była grupka małolatów, kilka lokalnych byczków oraz electrician z LA. Prawie skończyło się wpierdolem, bo młodzi zaczęli sobie skakać do gardeł. Wróciłem trochę zmieszany do hostelu przed 2 w nocy. Dziwnie przywitał mnie Olsztyn po takiej przerwie.




Dane wycieczki:
Km: | 88.00 | Km teren: | 7.00 | Czas: | 04:47 | km/h: | 18.40 | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | Podjazdy: | 639m | Rower: | Giant |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!