S8 i okolice Stradomii...
Środa, 6 kwietnia 2011
W szkole moimi ostatnimi dwiema lekcjami były WF-y. Założyliśmy siatki na bramki i po 20 minutach graliśmy już na naszym nowym boisku ;) Ciapek przeginał trochę...
Krystian miał po mnie przyjechać ok. godz 16 w celu udania się na New Dwór. Chciał kupić lampkę. Ja u Bogdana zobaczyłem mojego bike'a tyle że z roku 2011. Świecąca rama i nic więcej. Wolę swojego. Podjechaliśmy na górkę za Nowym Dworem a tam za moją namową przez ubitą drogę do żwirowni. Jednak to były podwaliny nowo budowanej drogi ekspresowej S8. Droga nawet ujdzie jako teren. Dojechaliśmy do krzyżówki z istniejącą drogą, a tam Pan pilnujący materiałów powiedział czemu są opóźnienia. Pojechaliśmy dalej tą drogą aż po jakimś kilometrze się urwała na rzecz płynącej Widawy.

Następnie Krystian poszedł w lewo szukać jakiegoś racjonalnego przejścia tej rzeki a ja natomiast kawałek pomaszerowałem w prawo. Krycha przeskoczył na drugi brzeg. Trochę było śmiesznie. Zrobiliśmy fajną lecz na pewno niepożyteczną tamę z gałęzi na wodzie. Wracając po rowery postanowiliśmy udać się w prawo do szosy.

Doszliśmy po paru minutach do asfaltu, mały odpoczynek i już chwila moment i była Zawada. Następnie szybko dotarliśmy do Szczodrowa skąd fajną i lekko podchodzącą drogą do Stradomii. Tam przejeżdżając przez DK 8 dostrzegliśmy świątynie.

Pojechaliśmy główną drogą w kierunku PKP, ale jeszcze na chwilkę zahaczyliśmy jeden sklepik aby się napoić. Po kilkuset metrach skręt w prawo i już jest kolejna stacyjka w okolicy zaliczona. Nawet ładna, ale ta szklana buda mi zawsze przeszkadzała ;/

Wróciliśmy się kawałek i już w prawo na Arboretum a konkretniej mówiąc nad Zalew. Chwilkę na torach spędziliśmy, gdzie miał powstać kiedyś przystanek kolejowy PKP Stradomia-Zalew :D A potem już piaszczystą dróżką przy brzegu tafli wody do drogi asfaltowej i chwilę potem byliśmy już na DK 8. Wiatr był sprzyjający a i tiry napędzały prędkość no i najważniejsze że zakazu rowerów nie było - puściliśmy się kawałkiem obwodnicy w dół. Przez minutę jechaliśmy średnią 45 km/h, a do rekordu życiowego na prawdę mało mi brakło, ale już wiadomo gdzie można w okolicy bić takowy...Jeszcze tylko wizyta na PKP Syców i już przez Rynek do domów się rozjechaliśmy. Zobaczyliśmy jak rośnie "es ósemka" no i kontaktu z naturą nie brakowało. Także normalna klasyczna wycieczka ;)

Krystian miał po mnie przyjechać ok. godz 16 w celu udania się na New Dwór. Chciał kupić lampkę. Ja u Bogdana zobaczyłem mojego bike'a tyle że z roku 2011. Świecąca rama i nic więcej. Wolę swojego. Podjechaliśmy na górkę za Nowym Dworem a tam za moją namową przez ubitą drogę do żwirowni. Jednak to były podwaliny nowo budowanej drogi ekspresowej S8. Droga nawet ujdzie jako teren. Dojechaliśmy do krzyżówki z istniejącą drogą, a tam Pan pilnujący materiałów powiedział czemu są opóźnienia. Pojechaliśmy dalej tą drogą aż po jakimś kilometrze się urwała na rzecz płynącej Widawy.

Widawa przecięła nam szlak...© kompletny
Następnie Krystian poszedł w lewo szukać jakiegoś racjonalnego przejścia tej rzeki a ja natomiast kawałek pomaszerowałem w prawo. Krycha przeskoczył na drugi brzeg. Trochę było śmiesznie. Zrobiliśmy fajną lecz na pewno niepożyteczną tamę z gałęzi na wodzie. Wracając po rowery postanowiliśmy udać się w prawo do szosy.

gdzieś tutaj będzie za 2 lata DE S8© kompletny
Doszliśmy po paru minutach do asfaltu, mały odpoczynek i już chwila moment i była Zawada. Następnie szybko dotarliśmy do Szczodrowa skąd fajną i lekko podchodzącą drogą do Stradomii. Tam przejeżdżając przez DK 8 dostrzegliśmy świątynie.

Kościół w Stradomii Wierzchniej© kompletny
Pojechaliśmy główną drogą w kierunku PKP, ale jeszcze na chwilkę zahaczyliśmy jeden sklepik aby się napoić. Po kilkuset metrach skręt w prawo i już jest kolejna stacyjka w okolicy zaliczona. Nawet ładna, ale ta szklana buda mi zawsze przeszkadzała ;/

przygotowany dworzec PKP w Stradomii W.© kompletny
Wróciliśmy się kawałek i już w prawo na Arboretum a konkretniej mówiąc nad Zalew. Chwilkę na torach spędziliśmy, gdzie miał powstać kiedyś przystanek kolejowy PKP Stradomia-Zalew :D A potem już piaszczystą dróżką przy brzegu tafli wody do drogi asfaltowej i chwilę potem byliśmy już na DK 8. Wiatr był sprzyjający a i tiry napędzały prędkość no i najważniejsze że zakazu rowerów nie było - puściliśmy się kawałkiem obwodnicy w dół. Przez minutę jechaliśmy średnią 45 km/h, a do rekordu życiowego na prawdę mało mi brakło, ale już wiadomo gdzie można w okolicy bić takowy...Jeszcze tylko wizyta na PKP Syców i już przez Rynek do domów się rozjechaliśmy. Zobaczyliśmy jak rośnie "es ósemka" no i kontaktu z naturą nie brakowało. Także normalna klasyczna wycieczka ;)

Syców nocą...© kompletny
Dane wycieczki:
Km: | 31.79 | Km teren: | 7.00 | Czas: | 01:49 | km/h: | 17.50 | ||
Pr. maks.: | 62.18 | Temperatura: | 13.0 | Podjazdy: | 90m | Rower: | Giant |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!