<" BORDER=10 HEIGHT=249 WIDTH=1025 ALIGN=ABSCENTER>


Informacje

2025: button stats bikestats.pl 2024: button stats bikestats.pl 2023: button stats bikestats.pl 2022: button stats bikestats.pl 2021: button stats bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015: button stats bikestats.pl 2014: button stats bikestats.pl 2013: button stats bikestats.pl 2012: button stats bikestats.pl 2011: button stats bikestats.pl

Szukaj

Personal Best

Maksymalny dystans

222 km
Tomaszów Maz. 20-07-2012

26-07-2011Ujazd(208 km)

02-05-2011Nysa(183 km)

17-06-2010Jelcz(135 km)

01-08-2009Odolanów(112 km)


Maksymalna prędkość

77,7 km/h
Borek Stary 16-04-2023


Maksymalna wysokość

2802 m.n.p.m.
la Bonette 1-08-2014


Najwięcej w miesiącu

3140 km
sierpień 2014


Dystanse roczne

2024 rok 474 km

2023 rok 1912 km

2022 rok 939 km

2021 rok 1573 km

2020 rok 1510 km

2019 rok 1015 km

2018 rok 1012 km

2017 rok 2250 km

2016 rok 2000 km

2015 rok 2030 km

2014 rok 6900 km

2013 rok 4110 km

2012 rok 7500 km

2011 rok 5600 km

2010 rok 2700 km

2009 rok 1000 km


Wyprawy







zaliczone gminy button stats bikestats.pl

Archiwum

Special Train and Bałdowice forest's


Sobota, 9 kwietnia 2011


Wczoraj poszedłem spać o 4 w nocy :D Ustawiłem sobie budzik na 10 rano. Dzwonek rzeczywiście mnie obudził, a ja nawet się wyspałem. Gdy była godzina 10:07 leżałem jeszcze w łóżku. Zauważyłem że mogę jeszcze sobie pozwolić na dozę snu toteż zamknąłem dosłownie na chwilkę oczy...Ocknąłem się i spojrzałem na zegarek - było 7 minut po. Zamknąłem oczy i nawet nie zasnąłem ?! Spojrzałem na zegarek jeszcze raz. Było 7 minut po - ale po 11! Byłem umówiony z Patrykiem o 11 na Rynku sycowskim. Beznadzieja. Myślałem że nie czekał na mnie i już pojechał. Byłem okropnie zły na siebie! Wstałem, zjadłem, ogarnąłem się i poszedłem na "Kangurka" o 12:06 w celu udania się do Poniatowic. Mój kompan z Wielunia czekał na mnie podobno na Rynku aż do 11:45 więc mogłem się z nim zabrać, ale nie zadzwoniłem nawet :/ Wysiadłem z "Beskida" zamiast w Poniatowicach to w Kolonii Poniatowice. Próbowałem łapać stopa, ale jednak pozostało mi tylko przejść się te 2 km polną drogą do wioski właściwej. Tam pociąg już stał. Zrobiłem kilka fotek no i każdy kto miał auto, pojechał dalej. Ja zapytałem się jednego Pana(jak się potem okazało z Twardogóry) czy nie mógłbym się z nim zabrać. Nie robił problemów i już za parę chwil byliśmy jego Alfą Romeo na wiadukcie w Osadzie Leśnej. Tam w celu zrobienia dobrego ujęcia, kopnąłem przez przypadek stojącego Piasta za którego właściciel żądał 2,50 zł :D Ale po chwili powiedział że nie muszę szukać pieniędzy, ale żebym uważał na przyszłość :P

Stacja Poniatowice © completny


widok z wiaduktu © completny


pełen pozytyw dała tej akcji natura... © completny


Następnie szybko do auta i już na stację Jemielna Oleśnicka :) Tamtejsze sosny na stacji są kapitalne. Prawdziwa Osada Leśna. Ludzie penetrowali resztki budynku, a zapaleńcy robili zdjęcia nawet ze słupów telegraficznych :D Tam zobaczyłem auto mojego kolegi Patryka.

wielki odzwiedziny małej stacyjki © completny


Pojechaliśmy następnie do Stradomii Wierzchniej na PKP. Tam już odłączyłem się od Pana z Twardogóry i dołączyłem do 22-letniego Kolejarza z Wielunia :) W oczekiwaniu na pociąg przeszedłem się po stacji...Urzekły mnie małe dzieci, które niezmiernie się cieszyły na przyjazd tej maszyny. Jak ów lokomotywa wyłoniła się zza zakrętu najmłodsi wpadli w wszechogarniającą euforię! :D Fajnie że im się to podobało. Miło patrzeć na taki dzieci, które z radością witają pociąg. Po serii zdjęć udaliśmy się już na stację docelową, a mianowicie do Sycowa.

SM42 w Strdomii © completny


Frekwencja przerosła moje oczekiwania...Przed dworcem zaparkowanych było mnóstwo samochodów, a ludzi na samej stacji było chyba niemal 100 osób ;) O to chodzi! Ja poszedłem 300 m od peronów w kierunku Stradomii, aby zrobić oryginalniejsze zdjęcia. Kolega z Forum tłumaczył mi do czego służą najrozmaitsze przyrządy na trasie. Pociąg wreszcie zajechał!!! Po 8,5 roku doczekaliśmy się wagonów osobowych w Sycowie! Kapitalna sprawa. Byłem nieco podekscytowany - nie da się ukryć.

Stonka wkracza do Sycowa © completny


już słychać pierwsze śpiewy :) © completny


obrót pocągu... © completny


sowita frekwencja © completny


Na peronie spotkał mnie kaeres123. Pogadaliśmy sobie i udałem się wraz z nim na wierze ciśnień. Schodki groziły zawaleniem, ale to tylko takie legendy. Tak na prawdę to wytrzymałą konstrukcja ;) Z wysokości wyszły jeszcze lepsze zdjęcia niż na poziomie szyn. Doczłapali się tam nawet "żołnierze" z PPSz-ami :D

widok z nieczynnej wieży ciśnień © completny


No i co tu jeszcze powiedzieć? Pociąg zrobił obrót, no i po 1,5 godzinie musiał już odjeżdżać :( Zawyły ostatnie syreny no i powoli się rozpędzał zostawiając Syców w tyle. Nawet pogoda była wymowna. W trakcie odjazdu zaczęło...padać. Natura nawet wyraziła swoje zdanie na ten temat :) Nikt nie chciał aby skład opuszczał już stację, ale rozkład był nieubłagany. Najgorsze jest to że nie wiadomo kiedy zobaczymy tu jakiś kolejny pociąg. No i ten odjazd. Ludzie już wyszli za teren dworca. Ja jako jeden z ostatnich śledziłem Stonkę aż zniknie za zakrętem i zapadła ta smutna, codzienna cisza. Tak jakby sen prysł :/ ;( PUSTKA. Przez tych kilkadziesiąt minut było tak gwarnie, uroczyście a tu znowu ta smutna rzeczywistość...Będę starał się z całych sił, aby jednak pociągi tu wróciły na stałe!

te ostatnie chwile na stacji... © completny


no i niestety ruszył © completny


pozostała codzienność=monotonność=pustka :( © completny


Wróciłem na pieszo do domu z Krystianem który odmierzał mi prędkość 7,9 km/h rowerem ;) Zjadłem obiad, posiedziałem na kompie, ale widząc że wiatr jest już mniejszy niż ostatnimi dniami to namówiłem Krystiana na krótki wyjazd z racji soboty.

nasza sycowska hantelka © completny


niczym z wojennej gry komputerowej © completny


Proponowana trasa miała prowadzić dookoła Bałdowic. Tak też się stało w efekcie choć zrobiliśmy więcej kilometrów niż zakładaliśmy. Początkowo przejechaliśmy koło wieży ciśnień, aby wjechać w las jeszcze pisarzowicki. Wyjechaliśmy koło kościółka. Skręciliśmy w prawo no i następnie w lewo na kościół w Bałdowicach.

syboliczny kościół a właściwie kaplica © completny


Kolejno na drogę leśną. Były górki i szyszki na drodze, ale ogólnie bardzo ciekawe tereny na rower górski :) W końcu sam Prezes nam doradzał te lasy...Wyjechaliśmy na trasę Słupia-Marcinki, Ciekawie się to prezentowało. Wąska, ale ładnie położona trasa. Ale nie obyło się bez przeszkód :D

naturalny szlaban © completny


2 km w kierunku Marcinek i odbiliśmy w lewo na Pisarzowice. Piękna, leśna choć mocno ubita droga. Nieraz przypominała asfalt. Tylko te kamyczki nie pasowały do krajobrazu drogi asfaltowej. Mimo tego rozpędziliśmy się tam dość pokaźnie z Krystianem. Z górki w lesie jeszcze nigdy nie jechałem 45 km :D Dojechaliśmy do pewnego budowanego gospodarstwa agroturystycznego. Koleś wykopał sobie rów, napuścił wodę i przywiózł piasek jak z pod sosen prosto. Może będzie i tutaj bardzo ładnie. Zobaczymy w wakacje co się zmieniło.

agroturystyczny biznes © completny


Jeszcze chwilka i już byliśmy na szosie głównej. Szybciutko z lekkim tylnym wiatrem za chwil kilka byliśmy już w Sycowie. Od budowanej Biedronki do mojego domu jechaliśmy rowerami crossowymi ze średnią 31 km/h a to przecież jakie 2-3 km. Także troszkę zdyszani, ale dotarliśmy do mnie. Krystian chciał abym zgrał sobie od niego foty. Nic z tego. Aparat nie czytał karty. Ustaliliśmy za to szczegóły jutrzejszego wypadu do Ostrowa Wlkp. po odbiór strojów z klubu. W między czasie Locik z Karolem dostali baty ode mnie w Calla :D No a zakończenia dnia fantastyczne. Najpierw Śląsk Wrocław wyrwał remis Widzewowi w 97 min. czym przedłużył passe meczów bez porażki do 14. z rzędu, a następnie Il Capitano zapewnił w ostatnich sekundach 3 pkt. Romie w Udine. Cieszyłem się jak dziecko :D




Dane wycieczki:
Km:18.35Km teren:11.00 Czas:01:06km/h:16.68
Pr. maks.:45.75Temperatura:9.0 Podjazdy: 70mRower:Giant

Komentarze
Wow,no to się działo,oj działo,po frekwencji widać,że mieszkańcom sprawa powrotu kolei nie jest obojętna.
Świetna "impreza",fotki również.
VSV83
- 09:00 poniedziałek, 11 kwietnia 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl