"Samemu to się można ogolić..."
Czwartek, 16 czerwca 2011
Postanowiłem dzisiaj zrobić trasę, która już mnie męczyła w myślach od jakiegoś czasu. Syców - Kępno i nieodkrytą drogą do Kobyłki - powrót do Sycowa. A więc leniwym krokiem ruszyłem. Tempo było cieniutkie, ale nie o to dzisiaj chodziło. Ważne, aby nie zamulać w domu, jeśli już to na rowerze :)

Do Kępna jechałem ospale jak jeszcze nigdy. Podróż zajęła mi 1 godzinę, a pod koniec podkręciłem trochę, aby dojść do AVS chociaż na poziomie 20 km//h. Jedyne co zapamiętałem z tego odcinka to widok tureckiego TIRa :) Była Norwegia we Wrocławiu to teraz Turcja w Brzeziach.

Będąc na rynku udałem się w kierunku McDonalda. Jadę sobie jakieś 70 m za kolesiem, który mnie wyprzedził na skrzyżowaniu, bo on był na pełnej prędkości, a ja zacząłem się rozpędzać. Jechałem do Maka za nim a tutaj zaraz zrobił salto przez kierownicę. Jakieś Seicento go potrąciło, a on nic nie pogroził nawet kierowcy. Ja bym takiego dojechał...Kupiłem małą Colę w odnowionym pomieszczeniu i wróciłem się na rynek, zjadłem tam loda i z powrotem na krajową 11. Dojechałem do Hanulina. Robiło się coraz cieplej.



Pół drogi chodnikiem, resztę już niestety drogą, na której auta szaleją gorzej niż na 8 :/ Jak nie będę musiał to nigdy tamtędy już nie przejadę. Odbiłem w lewo na Ignaców. Póki co Rzetnia i ściągnięcie koszulki, bo zrobiło się gorąco...

Jechałem tak sobie blisko szczytu cały czas bez górnej części garderoby i bez kasku. Tereny bardzo fajne, podjazdy i zjazdy :) I tak do samej Kobyłki. W jednym miejscu pozwoliłem sobie jednak na 30 minutową przerwę na polance. Poopalałem się nieco, ale to tylko taka namiastka.

Przed Kobylą Górą już się ubrałem i zajrzałem nad Zalew. Przeszedłem się po północnej części i chodnikiem wróciłem do centrum.

Droga powrotna też powolna. W ogóle leniwe tempo. Tylko do Ligoty próbowałem podgonić jednego kolarza w biało-czerwonym odzieniu, który wyprzedził mnie na światłach w mieście jak czekałem na zielone :P Taka wycieczka leniwa i spokojna na zabicie czasu i wykorzystanie czerwca :)

rozkładanie Wesołego Miasteczka w Kępnie© pape93
Do Kępna jechałem ospale jak jeszcze nigdy. Podróż zajęła mi 1 godzinę, a pod koniec podkręciłem trochę, aby dojść do AVS chociaż na poziomie 20 km//h. Jedyne co zapamiętałem z tego odcinka to widok tureckiego TIRa :) Była Norwegia we Wrocławiu to teraz Turcja w Brzeziach.

na Dworcu kolejowym© pape93
Będąc na rynku udałem się w kierunku McDonalda. Jadę sobie jakieś 70 m za kolesiem, który mnie wyprzedził na skrzyżowaniu, bo on był na pełnej prędkości, a ja zacząłem się rozpędzać. Jechałem do Maka za nim a tutaj zaraz zrobił salto przez kierownicę. Jakieś Seicento go potrąciło, a on nic nie pogroził nawet kierowcy. Ja bym takiego dojechał...Kupiłem małą Colę w odnowionym pomieszczeniu i wróciłem się na rynek, zjadłem tam loda i z powrotem na krajową 11. Dojechałem do Hanulina. Robiło się coraz cieplej.

868 krzesełek na stadionie Polonii Kępno© pape93

staw przy Hali Sportowej© pape93

DK 11 na północ od Kępna© pape93
Pół drogi chodnikiem, resztę już niestety drogą, na której auta szaleją gorzej niż na 8 :/ Jak nie będę musiał to nigdy tamtędy już nie przejadę. Odbiłem w lewo na Ignaców. Póki co Rzetnia i ściągnięcie koszulki, bo zrobiło się gorąco...

Rzetnia - tuż przy najwyższym szczycie Wielkopolski© pape93
Jechałem tak sobie blisko szczytu cały czas bez górnej części garderoby i bez kasku. Tereny bardzo fajne, podjazdy i zjazdy :) I tak do samej Kobyłki. W jednym miejscu pozwoliłem sobie jednak na 30 minutową przerwę na polance. Poopalałem się nieco, ale to tylko taka namiastka.

opalanie na polanie© pape93
Przed Kobylą Górą już się ubrałem i zajrzałem nad Zalew. Przeszedłem się po północnej części i chodnikiem wróciłem do centrum.

Giant i zalew Kobyla Góra© pape93
Droga powrotna też powolna. W ogóle leniwe tempo. Tylko do Ligoty próbowałem podgonić jednego kolarza w biało-czerwonym odzieniu, który wyprzedził mnie na światłach w mieście jak czekałem na zielone :P Taka wycieczka leniwa i spokojna na zabicie czasu i wykorzystanie czerwca :)
Dane wycieczki:
Km: | 65.79 | Km teren: | 8.50 | Czas: | 03:55 | km/h: | 16.80 | ||
Pr. maks.: | 44.89 | Temperatura: | 28.0 | Podjazdy: | 190m | Rower: | Giant |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!