Wrocław w budowie
Niedziela, 26 czerwca 2011
Dzisiaj pojechałem na początku do babci na obiad. Zjadłem, chwilę posiedziałem i o 16:30 wyruszyłem na przejażdżkę. Odwiedziłem grób dziadka na Jerzmanowie, a potem wróciłem się na stację PKP Żerniki. Jest położona od Zachodu miasta, więc pewnie nie chcąc najeść się wstydu ze strony np. Niemców przyjeżdżających na Euro, ale i nie tylko, wyremontowali tą stację i jest przyzwoicie teraz :)


Potem przejechałem przez Złotniki i remontowaną i ruchliwą jakże ulicą Kosmonautów dotarłem w okolicę budowanego stadionu na Pilczycach, czy jak ktoś woli na Maślicach :P Jest już całkiem, całkiem.

Ma być gotowy jeszcze tego lata. Przypominam że 10 września będą tu walczyć Kliczko i Adamek, także do końca wakacji oddadzą zapewne go do użytku :) W końcu!

Ze stadionu próbowałem się udać w okolicę Mostu Rędzińskiego. Pytałem chyba ze 3 osoby jak dostać się możliwie jak najbliżej tej budowli, ale zawsze jechałem źle albo droga się kończyła na ogródkach działkowych :/ Mimo wszystko plany bardzo fajne, a i budowa już na wykończeniu. Coraz bardziej europejsko się robi we Wrocławiu :)


Po 30 minutowym kręceniu się i szukaniu drogi, wjechałem sobie jakąś boczną drogą na samą Autostradową Obwodnicę Wrocławia. Widziałem że rowerzyści jeżdżą to też nie omieszkałem. Fajnie to wygląda. Od razu sobie przypomniałem jak jakieś 8, a może nawet 10 lat temu przeżywałem to samo ale z mostem Milenijnym. Robiliśmy sobie zdjęcia pamiątkowe przed otwarciem :)

Cały dzień był pochmurny, ale trochę jednak parowało. Byłem w jeansach i się zagrzałem. Bluza cały czas była na bagażniku więc góra funkcjonowała, jednak nogi były mokre :/ Wjechałem na ten Most Milenijny, który wraz z budową Rędzińskiego, traci na prestiżu. Z owego mostu widać Halę Orbitę, a obok niej piękny basen, na który chciałem kiedyś iść, ale albo to za zimno albo byłem zajęty. No cóż, wakacje jeszcze długie :)

Zjechałem z mostu i się trochę zdziwiłem. Otóż przedłużyli, a właściwie na nowo poprowadzili jakieś 2 może 3 km drogi krajowej nr 5 na Trzebnicę. Przejechałem się kawałek i nie wiedziałem jak skręcić do centrum. W końcu był zjazd pod drogą, gdzie już działali grafficiarze.

Przejechałem koło Cmentarza Osobowickiego wałem, gdzie było mnóstwo szkła, ale i wielu rowerzystów. Bojący się o stan moich dętek w rowerze wjechałem na Mosty Mieszczańskie. Potem koło Dworca Wrocław Nadodrze, a stamtąd już prosto na Wyspę Słodową. Jeśli wczoraj dominowała młodzież na koncercie tak dzisiaj były "staruchy". Nie ma się co dziwić - w końcu niedziela. Dojechałem do Hali Targowej.

Następnie założyłem bluzę, bo robiło się zimno, a ja zwolniłem z szybkiej jazdy. Koło Galerii zauważyłem fajną Księgarnię. Dobiłem do rynku na którym sporo osób. Pojechałem tym razem obok Teatru Lalek, a potem w kierunku PKP.


Słyszałem, że tunel którym tak często chodziłem - ten stary, poczciwy i sentymentalny tunel pod peronami będzie zamknięty od poniedziałku więc skłoniło mnie to do ostatniego przejścia nim wraz z rowerem. Tak naprawdę była to ostatnia duża namiastka starego Dworca we Wrocławiu. Nie wiem czy jeszcze czasami nie ma tego napisu na wjeździe, ale to i tak już tylko wielki szkielet nowych peronów aniżeli stary układ infrastrukturalny :P

Z Dworca, na którym koczowało dużo ludzi udałem się ulicą Swobodną prosto aż wyjechałem na Grabiszyńską. Trochę się zgubiłem tam. A może nie tyle zgubiłem, co byłem zdziwiony że nie kojarzę za nic tego rejonu Wrocławia. Wystarczyło jednak przejechać 1,5 km i już wiedziałem o co gra. U babci na kolacji pojawiłem się zmęczony prawie 50 kilometrowym rajdem po Zachodzie miasta, ale też niesamowicie głodny. O 20:30 byłem na Kuźnikach, a więc jazda + zwiedzanie zajęły mi równe 4 godziny.
Ogólnie bardzo fajna niedziela, masa rowerzystów na wrocławskich ulicach (czasami miałem wrażenie że jest więcej rowerzystów niż pieszych :D ). Liczyłem że wycieczka zajmie mi 30-40 km, ale jednak wyszło więcej...

PKP Wrocław Żerniki© pape93

...a tak było przed remontem© pape93
Potem przejechałem przez Złotniki i remontowaną i ruchliwą jakże ulicą Kosmonautów dotarłem w okolicę budowanego stadionu na Pilczycach, czy jak ktoś woli na Maślicach :P Jest już całkiem, całkiem.

Wrocław - Stadion na Euro 2012 prawie gotów© pape93
Ma być gotowy jeszcze tego lata. Przypominam że 10 września będą tu walczyć Kliczko i Adamek, także do końca wakacji oddadzą zapewne go do użytku :) W końcu!

i od północnej strony© pape93
Ze stadionu próbowałem się udać w okolicę Mostu Rędzińskiego. Pytałem chyba ze 3 osoby jak dostać się możliwie jak najbliżej tej budowli, ale zawsze jechałem źle albo droga się kończyła na ogródkach działkowych :/ Mimo wszystko plany bardzo fajne, a i budowa już na wykończeniu. Coraz bardziej europejsko się robi we Wrocławiu :)

pełna kultura będzie jak zrobią...© pape93

Most Rędziński także w budowie© pape93
Po 30 minutowym kręceniu się i szukaniu drogi, wjechałem sobie jakąś boczną drogą na samą Autostradową Obwodnicę Wrocławia. Widziałem że rowerzyści jeżdżą to też nie omieszkałem. Fajnie to wygląda. Od razu sobie przypomniałem jak jakieś 8, a może nawet 10 lat temu przeżywałem to samo ale z mostem Milenijnym. Robiliśmy sobie zdjęcia pamiątkowe przed otwarciem :)

AOW będzie gotowa w sierpniu© pape93
Cały dzień był pochmurny, ale trochę jednak parowało. Byłem w jeansach i się zagrzałem. Bluza cały czas była na bagażniku więc góra funkcjonowała, jednak nogi były mokre :/ Wjechałem na ten Most Milenijny, który wraz z budową Rędzińskiego, traci na prestiżu. Z owego mostu widać Halę Orbitę, a obok niej piękny basen, na który chciałem kiedyś iść, ale albo to za zimno albo byłem zajęty. No cóż, wakacje jeszcze długie :)

najlepszy odkryty basen jaki znam - HALA ORBITA© pape93
Zjechałem z mostu i się trochę zdziwiłem. Otóż przedłużyli, a właściwie na nowo poprowadzili jakieś 2 może 3 km drogi krajowej nr 5 na Trzebnicę. Przejechałem się kawałek i nie wiedziałem jak skręcić do centrum. W końcu był zjazd pod drogą, gdzie już działali grafficiarze.

zjazd z Mostu Milenijnego© pape93
Przejechałem koło Cmentarza Osobowickiego wałem, gdzie było mnóstwo szkła, ale i wielu rowerzystów. Bojący się o stan moich dętek w rowerze wjechałem na Mosty Mieszczańskie. Potem koło Dworca Wrocław Nadodrze, a stamtąd już prosto na Wyspę Słodową. Jeśli wczoraj dominowała młodzież na koncercie tak dzisiaj były "staruchy". Nie ma się co dziwić - w końcu niedziela. Dojechałem do Hali Targowej.

Hala Targowa© pape93
Następnie założyłem bluzę, bo robiło się zimno, a ja zwolniłem z szybkiej jazdy. Koło Galerii zauważyłem fajną Księgarnię. Dobiłem do rynku na którym sporo osób. Pojechałem tym razem obok Teatru Lalek, a potem w kierunku PKP.

wiadomooo...© pape93

PKP Wrocław Główny - również w budowie© pape93
Słyszałem, że tunel którym tak często chodziłem - ten stary, poczciwy i sentymentalny tunel pod peronami będzie zamknięty od poniedziałku więc skłoniło mnie to do ostatniego przejścia nim wraz z rowerem. Tak naprawdę była to ostatnia duża namiastka starego Dworca we Wrocławiu. Nie wiem czy jeszcze czasami nie ma tego napisu na wjeździe, ale to i tak już tylko wielki szkielet nowych peronów aniżeli stary układ infrastrukturalny :P

ostatni raz starym tunelem pod peronami© pape93
Z Dworca, na którym koczowało dużo ludzi udałem się ulicą Swobodną prosto aż wyjechałem na Grabiszyńską. Trochę się zgubiłem tam. A może nie tyle zgubiłem, co byłem zdziwiony że nie kojarzę za nic tego rejonu Wrocławia. Wystarczyło jednak przejechać 1,5 km i już wiedziałem o co gra. U babci na kolacji pojawiłem się zmęczony prawie 50 kilometrowym rajdem po Zachodzie miasta, ale też niesamowicie głodny. O 20:30 byłem na Kuźnikach, a więc jazda + zwiedzanie zajęły mi równe 4 godziny.
Ogólnie bardzo fajna niedziela, masa rowerzystów na wrocławskich ulicach (czasami miałem wrażenie że jest więcej rowerzystów niż pieszych :D ). Liczyłem że wycieczka zajmie mi 30-40 km, ale jednak wyszło więcej...
Dane wycieczki:
Km: | 49.32 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 02:56 | km/h: | 16.81 | ||
Pr. maks.: | 44.48 | Temperatura: | 20.0 | Podjazdy: | 10m | Rower: | Giant |
Komentarze
Ale fajnie jest zobaczyć znowu to cudne miasto i rzeczywiście dużo się dzieje, ja tez pamiętam to przejście pod peronami i jestem zaskoczona, że takie duże prace remontowe tam są prowadzone :)
to taki trochę powrót do przeszłości :D uluru - 12:48 wtorek, 5 lipca 2011 | linkuj
to taki trochę powrót do przeszłości :D uluru - 12:48 wtorek, 5 lipca 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!