<" BORDER=10 HEIGHT=249 WIDTH=1025 ALIGN=ABSCENTER>


Informacje

2025: button stats bikestats.pl 2024: button stats bikestats.pl 2023: button stats bikestats.pl 2022: button stats bikestats.pl 2021: button stats bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015: button stats bikestats.pl 2014: button stats bikestats.pl 2013: button stats bikestats.pl 2012: button stats bikestats.pl 2011: button stats bikestats.pl

Szukaj

Personal Best

Maksymalny dystans

222 km
Tomaszów Maz. 20-07-2012

26-07-2011Ujazd(208 km)

02-05-2011Nysa(183 km)

17-06-2010Jelcz(135 km)

01-08-2009Odolanów(112 km)


Maksymalna prędkość

77,7 km/h
Borek Stary 16-04-2023


Maksymalna wysokość

2802 m.n.p.m.
la Bonette 1-08-2014


Najwięcej w miesiącu

3140 km
sierpień 2014


Dystanse roczne

2024 rok 474 km

2023 rok 1912 km

2022 rok 939 km

2021 rok 1573 km

2020 rok 1510 km

2019 rok 1015 km

2018 rok 1012 km

2017 rok 2250 km

2016 rok 2000 km

2015 rok 2030 km

2014 rok 6900 km

2013 rok 4110 km

2012 rok 7500 km

2011 rok 5600 km

2010 rok 2700 km

2009 rok 1000 km


Wyprawy







zaliczone gminy button stats bikestats.pl

Archiwum

Kuriozalne okoliczności powrotu do domu


Poniedziałek, 4 lipca 2011


Wczoraj z racji niedzieli poszedłem wieczorem do Renomy. W Lato odbywają się tam darmowe pokazy filmów na dachu centrum handlowego, a w razie niepogody na najwyższym piętrze. Film "Zakochana Jane" mnie nie uraczył, więc o 22 wyszedłem z "seansu". Poszedłem jeszcze na rynek, ale już tylko sporadyczne osoby się tam kręciły. Wsiadłem w autobus 406 na Placu Orląt Lwowskich i nieco przed 23 dotarłem do domu. Posiedziałem chwilę i trzeba było iść spać :P

No i wstałem...dopiero o 12 :D Poszedłem po bułki i była już 12:30. Zjadłem i ogarnąłem się w łazience. Zrobiła się godzina 13:00. Za pół godziny musiałem wyjechać z mieszkania, bo pociąg w kierunku Ostrowa Wielkopolskiego odjeżdżał o 13:59. Toteż wszystko spakowałem i jeszcze nawet mi miejsce zostało. Jeden kask na głowie, drugi w przedniej sakwie. Rano przed wyjazdem zażyłem sobie jeszcze ciemne FRUGO, które kupiłem dzień wcześniej w TESCO. Wczoraj obaliłem już pomarańczowe, ale na dzisiaj zostało to :) Bardzo fajnie że ten napój wrócił. 1,99 zł za 250 ml to dużo, nawet więcej od Coca-Coli, ale czego się nie robi z sentymentu ;) Wracając do tematu to o 13:34 wyruszyłem.

wróciło po dekadzie! ach...pięknie © pape93


Estakadą Gądowianką dotarłem na ulicę Legnicką, skąd prosto do stacji zachodniej Wrocław Mikołajów. Pięknie wyremontowali tą stację, a tym razem już nawet była otwarta. Kupiłem bilety w kasie PKP InterCIty ponieważ miałem trochę czasu. Okazało się że zamiast powiedzieć "ze zniżką uczniowską", to powiedziałem "ze zniżką studencką" :D Pani wydrukowała mi więc bilet ze zniżką 51%, a nie jak powinno być z 37% ;) Sam bilet do Bukowiny Sycowskiej wyniósł mnie więc 6,66 zł, ale za rower z racji poniedziałku zapłaciłem już 5,50 zł :/ Dodatkowo Pani powiedziała mi że mam się pytać konduktora o dodatkowe informacje w sprawie transportu zastępczego na odcinku Twardogóra - Bukowina. Pani w kasie oznajmiła mi że jakiś miesiąc temu, któryś z pociągów się tam wykoleił i do tej pory jeszcze nie naprawili usterki. To jest właśnie Polska :/ :D Ale dobra, wsiadłem do pociągu.

PKP Wrocław Mikołajów - już otwarty © pape93


Siedziałem z dwoma dziwnymi typami w średnim wieku, popijającymi piwko oraz normalnym 20-sto kilkuletnim kolesiem mającym rower AUTHOR i jadącym do Kalisza. Na szczęście z biletu się wytłumaczyłem i koleś mi puścił płazem tę pomyłkę, ale ten transport zastępczy to były jaja. W Oleśnicy wysiadło dużo osób, ale w Twardogórze takie pielgrzymki wysiadają, myślę sobie co jest? Jednak transport zastępczy. Tyle ludzi wyszło z pociągu, że chyba ta stacja w Twardogórze jeszcze nigdy tego nie widziała. Podjechały 2 autobusy. Ludzie się załadowali, koleś z rowerem też jakoś. Ja poczekałem na 3 autokar. W nim władowałem się jakoś na koniec, ale było bardzo niewygodnie. W sumie mogłem już jechać do domu z tej Twardogóry, ale chciałem być uczestnikiem tej kuriozalnej i niepowtarzalnej sytuacji :D Cyknąłem nawet fotkę na pamiątkę...

Twardogóra - Bukowina Syc. - transport zastępczy ;D © pape93


Wysiedli wszyscy w Bukowinie po 10 minutach jazdy. Każdy zajął swoje miejsce. Mnie wołali do pociągu, bo już szykował się odjazd, ale ja powiedziałem, że moja trasa dobiegła końca :) Zrobiłem kolejne zdjęcie. Może się czepiam, ale w każdym innym kraju zrobili by takie coś w ciągu maksymalnie tygodnia, a tylko w Polsce grzebią się z naprawą 1 miesiąc i powstaje taka dziwna sytuacja jaką jest transport zastępczy :/

ja do domu, inni w dalszą podróż pociągiem... © pape93


Ze stacji PKP już prosto wróciłem do Sycowa, w którym czułem się przez pierwszych kilka godzin nieswojo, gdyż 9 dni rozłąki tak na mnie zadziałały...Operacja Wrocław - zakończona!

Dane wycieczki:
Km:19.01Km teren:0.40 Czas:00:51km/h:22.36
Pr. maks.:33.36Temperatura:22.0 Podjazdy: 55mRower:Giant

Komentarze
oj, widzę, że nie tylko u mnie transport zastępczy rulez:)) na szczęście nie miałem potrzeby pakowania się z rowerem do ogóra - czy to jest w ogóle możliwe??:)
k4r3l
- 17:43 wtorek, 5 lipca 2011 | linkuj
Ciekawy wyjazd :D Pozdro Rataj, trzeba się gdzieś wybrać niedługo i obgadać kilka spraw.
kaeres123
- 16:52 wtorek, 5 lipca 2011 | linkuj
Mi Frugo nigdy nie smakowało jakoś :) Ale pewnie kupię i skosztuję, czy nadal mi nie smakuje.
Hipek
- 13:29 wtorek, 5 lipca 2011 | linkuj
A jednak wróciło FRUGO :D
uluru
- 12:51 wtorek, 5 lipca 2011 | linkuj
Ja pierdziu. xD nie uwierzę jak sam nie zobaczę. Frugo wróciło ?!
Pozdrawiam.
Camillos-removed
- 12:42 wtorek, 5 lipca 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl