po 19-stu dniach w Sycowie...
Sobota, 13 sierpnia 2011
Dzisiaj dzień powrotu. Odkąd wyruszyłem z chłopakami nad morze tak do tej pory nie było mnie w Sycowie. 26 lipca - 13 sierpnia! Była to sobota, a więc w Silbecie nie pracowałem. Chciałem wyruszyć do domu już z rana i pokonać cały dystans, ale musiałem też odespać i się spakować. Tak zeszło, że poszedłem do babci na obiad, a potem już o 14 na Nowy Dwór coby wyruszyć. Zaczęło padać. Tego się obawiałem. Poczekałem z tatą w kuchni półtorej godziny aż przestało i wreszcie dałem dyla. Zależało mi aby wyjechać jak najszybciej, ponieważ jeszcze tylko do dzisiaj mogłem odebrać w sklepie DeMolika na Krzywoustego bilet na mecz Slovan Bratislava - AS Roma !
Jechałem tak szybko jak się dało, chociaż nawierzchnia była mokra po opadach, a i temperatura jakoś nie zachwycała ;P Zajechałem do sklepu muzycznego i za 15 Euro dostałem przepustkę na spotkanie. To tylko głupi bilet. Nawet jeszcze mama nic nie wiedziała o wyjeździe, a ja już byłem podniecony :D Wiedziałem że mam klucz włożony już do bramy. Wystarczy przekręcić i wejść, a marzenie dzieciństwa stanie się faktem.
Od czasu gdy nabyłem bilet, miałem wyśmienity humor. Z Placu Dominikańskiego pojechałem na PKP, aby do Oleśnicy dojechać pociągiem, gdyż pogoda wisiała na włosku i nie chciało mi się w jakimś Mirkowie czekać aż czasami jakieś opady nie ustąpią :P Miałem pociąg za 45 minut. Kupiłem bilet na dworcu i już udałem się na odnowione perony. Powiem szczerze - teraz to już pachnie prawdziwą Europą!
30 minut i już byłem na Dworcu Głównym w Oleśnicy.

Czułem się dziwnie. Bardziej obcy niż tutejszy. Nigdy nie opuszczałem powiatu oleśnickiego niemal na 3 tygodnie! No nie mniej jednak kierowałem się teraz już w kierunku Sycowa. Myślałem że będzie mi się ciężko jechało, bo ostatnio po morzu mało co jeździłem...no dobra trochę jednak do pracy było tych dojazdów :D Okazało się jednakowoż, że mam z wiatrem!, a w dodatku nogi są "głodne" szybkiej jazdy. Ruszyłem więc z Oleśnicy bardzo szybkim tempem i utrzymałem je aż do Stradomii, gdzie przy zjeździe nad Zalew, zatrzymałem się aby zawiązać buta. Byłem mokry jak pies. Grzałem od Oleśnicy 28 km/h tak średnio. Tyle że wcześniej po Wrocku się wlekłem toteż średnia ogólna nie była aż tak wysoka. Wracając do tematu, to napiłem się jeszcze wody i za 10 minut a może 5, ruszyłem na te ostatnie kilometry. Wyjeżdżając na górkę, gdzie zaczyna się obwodnica Sycowa dojrzałem piękno mojego miasta. Tyle kilometrów przemknęło mi nad morzem przed oczami, ale Syców po tak długiej rozłące mi się spodobał ;) Położony w dolinie, rozświetlony promieniami Słońca tak urokliwie wyglądał, że nie poznawałem swojej Małej Ojczyzny :P To był niewątpliwy plus wycieczki. Zjechałem jeszcze z Obwodnicy na dół i skręciłem w prawo na Dworzec PKP, gdzie nie byłem cho, cho...

Zastał mnie widok smutny i inny od tego jaki widziałem tam zazwyczaj po korekcie kwietniowej :D Busz i dzicz. Tyle w tym temacie. Dobrze że we wrześniu będzie kolejny piknik kolejowy to jakoś to ogarną :P Ja tymczasem udałem się już przez Syców z tymi wszystkimi manelami do domu na kolacje i rozładunek. Wieczorem odwiozłem jeszcze na Matejki namiot Sebastianowi co go "przewietrzyłem" przez Polskę :D Teraz już pozostaje mi myślenie o wyjeździe na mecz i przekonywanie rodziców...
Jechałem tak szybko jak się dało, chociaż nawierzchnia była mokra po opadach, a i temperatura jakoś nie zachwycała ;P Zajechałem do sklepu muzycznego i za 15 Euro dostałem przepustkę na spotkanie. To tylko głupi bilet. Nawet jeszcze mama nic nie wiedziała o wyjeździe, a ja już byłem podniecony :D Wiedziałem że mam klucz włożony już do bramy. Wystarczy przekręcić i wejść, a marzenie dzieciństwa stanie się faktem.
Od czasu gdy nabyłem bilet, miałem wyśmienity humor. Z Placu Dominikańskiego pojechałem na PKP, aby do Oleśnicy dojechać pociągiem, gdyż pogoda wisiała na włosku i nie chciało mi się w jakimś Mirkowie czekać aż czasami jakieś opady nie ustąpią :P Miałem pociąg za 45 minut. Kupiłem bilet na dworcu i już udałem się na odnowione perony. Powiem szczerze - teraz to już pachnie prawdziwą Europą!
30 minut i już byłem na Dworcu Głównym w Oleśnicy.

PKP Oleśnica - teraz już rowerem do domu© pape93
Czułem się dziwnie. Bardziej obcy niż tutejszy. Nigdy nie opuszczałem powiatu oleśnickiego niemal na 3 tygodnie! No nie mniej jednak kierowałem się teraz już w kierunku Sycowa. Myślałem że będzie mi się ciężko jechało, bo ostatnio po morzu mało co jeździłem...no dobra trochę jednak do pracy było tych dojazdów :D Okazało się jednakowoż, że mam z wiatrem!, a w dodatku nogi są "głodne" szybkiej jazdy. Ruszyłem więc z Oleśnicy bardzo szybkim tempem i utrzymałem je aż do Stradomii, gdzie przy zjeździe nad Zalew, zatrzymałem się aby zawiązać buta. Byłem mokry jak pies. Grzałem od Oleśnicy 28 km/h tak średnio. Tyle że wcześniej po Wrocku się wlekłem toteż średnia ogólna nie była aż tak wysoka. Wracając do tematu, to napiłem się jeszcze wody i za 10 minut a może 5, ruszyłem na te ostatnie kilometry. Wyjeżdżając na górkę, gdzie zaczyna się obwodnica Sycowa dojrzałem piękno mojego miasta. Tyle kilometrów przemknęło mi nad morzem przed oczami, ale Syców po tak długiej rozłące mi się spodobał ;) Położony w dolinie, rozświetlony promieniami Słońca tak urokliwie wyglądał, że nie poznawałem swojej Małej Ojczyzny :P To był niewątpliwy plus wycieczki. Zjechałem jeszcze z Obwodnicy na dół i skręciłem w prawo na Dworzec PKP, gdzie nie byłem cho, cho...

PKP Syców - znowu zarosło nam na dworcu© pape93
Zastał mnie widok smutny i inny od tego jaki widziałem tam zazwyczaj po korekcie kwietniowej :D Busz i dzicz. Tyle w tym temacie. Dobrze że we wrześniu będzie kolejny piknik kolejowy to jakoś to ogarną :P Ja tymczasem udałem się już przez Syców z tymi wszystkimi manelami do domu na kolacje i rozładunek. Wieczorem odwiozłem jeszcze na Matejki namiot Sebastianowi co go "przewietrzyłem" przez Polskę :D Teraz już pozostaje mi myślenie o wyjeździe na mecz i przekonywanie rodziców...
Dane wycieczki:
Km: | 45.38 | Km teren: | 0.20 | Czas: | 01:58 | km/h: | 23.07 | ||
Pr. maks.: | 38.86 | Temperatura: | 27.0 | Podjazdy: | 50m | Rower: | Giant |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!