Sportowo - na biegowo...
Niedziela, 18 września 2011
Dzisiaj Kiepa spytał czy gram w nogę. Odpowiedziałem, że tak i o 17 zjawiłem się na Matejki. Okazało się jednak, że moja wiadomość nie dotarła i skład się nie zebrał :/ Pokopałem na bramkę przez 30 minut, a ich nie ma i nie ma. Wkurzyłem się, podjechałem pod Kiepy dom, po drodze spotykając jeszcze Platę z rodziną. Kiepa się wytłumaczył, a ja jako że już byłem przebrany do grania to pojechałem na Stadion Miejski. Tutaj postrzelałem sobie na bramkę przez 2 godziny, w międzyczasie też zdążywszy zaliczyć "tysiaka" na bieżni. Ostatnio sam się sobie dziwie, ale to okropne bieganie coraz bardziej przypada mi do gustu...
Dane wycieczki:
Km: | 4.50 | Km teren: | 1.10 | Czas: | km/h: | ||||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 26.0 | Podjazdy: | m | Rower: |
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!