<" BORDER=10 HEIGHT=249 WIDTH=1025 ALIGN=ABSCENTER>


Informacje

2025: button stats bikestats.pl 2024: button stats bikestats.pl 2023: button stats bikestats.pl 2022: button stats bikestats.pl 2021: button stats bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015: button stats bikestats.pl 2014: button stats bikestats.pl 2013: button stats bikestats.pl 2012: button stats bikestats.pl 2011: button stats bikestats.pl

Szukaj

Personal Best

Maksymalny dystans

222 km
Tomaszów Maz. 20-07-2012

26-07-2011Ujazd(208 km)

02-05-2011Nysa(183 km)

17-06-2010Jelcz(135 km)

01-08-2009Odolanów(112 km)


Maksymalna prędkość

77,7 km/h
Borek Stary 16-04-2023


Maksymalna wysokość

2802 m.n.p.m.
la Bonette 1-08-2014


Najwięcej w miesiącu

3140 km
sierpień 2014


Dystanse roczne

2024 rok 474 km

2023 rok 1912 km

2022 rok 939 km

2021 rok 1573 km

2020 rok 1510 km

2019 rok 1015 km

2018 rok 1012 km

2017 rok 2250 km

2016 rok 2000 km

2015 rok 2030 km

2014 rok 6900 km

2013 rok 4110 km

2012 rok 7500 km

2011 rok 5600 km

2010 rok 2700 km

2009 rok 1000 km


Wyprawy







zaliczone gminy button stats bikestats.pl

Archiwum

Niedziela w trzech województwach


Niedziela, 26 sierpnia 2012


Niedziela wg prognozy pogody miała zacząć się deszczowo. Tak też niestety było. Obudziliśmy się z Rafałem o 6:30 i od razu stwierdziliśmy że nie ma sensu ładować się na trasę za wszelką cenę zwłaszcza że o 8 opady miały ustąpić. W takim razie zdecydowaliśmy się pójść do Kościoła na poranną Mszę. To był strzał w "10", bo gdy wróciliśmy do domu opady zanikały, a jak zjedliśmy śniadanie to całkiem ustąpiły. Tak więc niedzielę rozpoczęliśmy na rowerowo dopiero o 8:40.

Trasa z racji nadal niepewnej pogody miała być łagodna, tak ażeby w razie ulewy móc sprawnie wrócić do Sycowa. Wycieczkę rozpoczęliśmy od podjechania na Dworzec Kolejowy. Po 2 minutach cofnęliśmy się na Obwodnicę Sycowa i ruszyliśmy krajową "8" do Stradomii. Tam podjechaliśmy nad Zalew. Dalej już prosto do Gaszowic, aby znowu zjechać z drogi głównej kierując się na Osadę Leśną. Tam bowiem chciałem pokazać Rafałowi fajny dworzec kolejowy. Dalej dotarliśmy przez Poniatowice znowu na ósemkę. Wiatr niestety tego dnia dawał o sobie znać. Do Oleśnicy mocno wiało nam po łbach :/ W mieście, które najmniej lubię w okolicy zajechaliśmy na Stadion, od Basen, na Rynek, pod Zamek i ostatecznie gdzie? No oczywiście na PKP! :) Tam zjedliśmy po 2 bułki, aby nabrać sił i popędziliśmy drogą wojewódzką na Bierutów. Droga bez większych fajerwerków. Jechałem nią już nie raz więc wiedziałem czego się spodziewać. Jedyną dokuczającą rzeczą był wiatr, który teraz wiał ni to z boku ni to z przodu. Skupiliśmy się więc na jak najszybszym pokonaniu tego odcinka. W Bierutowie podjechaliśmy tradycyjnie na PKP i na skromniutki Rynek. Rafał poszedł do EKO, a mnie jakoś zamuliło i poleżałem trochę na ławce. Potem jednak zjadłem 2 snickersy i trochę otrzeźwiałem.

Kolejnym miastem na naszej niedzielnej trasie był Namysłów. Rafał był już tam w piątek więc tylko podjechaliśmy na Rynek i pod browar piwa Zamkowe. Krótka przerwa liczona w minutach i pędziliśmy na Rychtal. Rafałowi chyba z całej wycieczki najbardziej zależało właśnie na tej mieścinie. Po drodze odwiedziliśmy wg mnie jeden z najfajniejszych, nieczynnych dworców kolejowych w okolicy, a mianowicie Bukowe Śląska, gdzie stykały się trasy Syców-Namysłów, a także Kępno-Namysłów. Porobiłem kilka zdjęć na tej klimatycznej stacyjce, a na koniec spłoszyłem ujadającego pieska. Dalej wypadało już tylko dojechać do Rychtala z wiatrem. Zajechaliśmy więc na Rynek z ładnymi choć nie wyróżniającymi się dla wytrawnego turysty kamieniczkami oraz PKP. Na nieczynnym Dworcu Kolejowym zatrzymaliśmy się na jakiś czas. Porobiliśmy zdjęcia i obejrzeliśmy dość dobrze ten nadal zamieszkały budynek.

Mam nadzieję że Rafał zadowolił swoją ciekawość wobec tamtego miejsca. Rychtal był bowiem ostatnim ważnym celem niedzielnej wycieczki. Później przez Trębaczów i inne Perzowy wróciliśmy do Sycowa. Zdecydowaliśmy się bowiem odpuścić Kępno. Czułem jednak lekki niedosyt tego dnia, więc zabrałem jeszcze Rafała na Święty Marek, gdzie jest już nowy asfalt (nawet nie wiem od kiedy). Na kolację do Sycowa wróciliśmy przez Wielowieś. Wieczorem jeszcze przeszliśmy się do Parku, bo gość z łódzkiego koniecznie chciał tam zajść. I to by było na tyle.

Weekend zleciał bardzo szybko i w poniedziałek Rafał wracał już do Tomaszowa Mazowieckiego, a ja byłem w stanie odwieść go tylko do Kępna i pokazać mu miasto. Nie mniej jednak warto było się spotkać, warto było sobie pojeździć, pogadać. Kilometraż przez weekend był rozsądny, bo i pokazałem Rafałowi większość ciekawych miasteczek i jakoś się szczególnie nie zmęczyłem. Kolega z kolei dał sobie ostro w palnik przez ten weekend, a dlaczego tego dowiecie się na jego blogu.


Pochmurną niedzielę zaczynamy od Osady Leśnej © pape93


Ratusz w Oleśnicy © pape93


Bierutów © pape93


Namysłów © pape93


PKP Bukowa Śląska © pape93


Klimat z dawnych lat... © pape93


PKP Rychtal © pape93



Dane wycieczki:
Km:130.47Km teren:1.90 Czas:06:30km/h:20.07
Pr. maks.:44.48Temperatura:23.0 Podjazdy:200mRower:Giant

Komentarze
Warto,naprawdę warto było się z Tobą spotkać,pojeździć i pogadać,mam nadzieję,że nie po raz ostatni,zarówno u mnie jak i u Ciebie.
P.S.
Opisy jak za starych dobrych czasów,masz ode mnie +...
VSV83
- 18:08 sobota, 8 września 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl