<" BORDER=10 HEIGHT=249 WIDTH=1025 ALIGN=ABSCENTER>


Informacje

2025: button stats bikestats.pl 2024: button stats bikestats.pl 2023: button stats bikestats.pl 2022: button stats bikestats.pl 2021: button stats bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015: button stats bikestats.pl 2014: button stats bikestats.pl 2013: button stats bikestats.pl 2012: button stats bikestats.pl 2011: button stats bikestats.pl

Szukaj

Personal Best

Maksymalny dystans

222 km
Tomaszów Maz. 20-07-2012

26-07-2011Ujazd(208 km)

02-05-2011Nysa(183 km)

17-06-2010Jelcz(135 km)

01-08-2009Odolanów(112 km)


Maksymalna prędkość

77,7 km/h
Borek Stary 16-04-2023


Maksymalna wysokość

2802 m.n.p.m.
la Bonette 1-08-2014


Najwięcej w miesiącu

3140 km
sierpień 2014


Dystanse roczne

2024 rok 474 km

2023 rok 1912 km

2022 rok 939 km

2021 rok 1573 km

2020 rok 1510 km

2019 rok 1015 km

2018 rok 1012 km

2017 rok 2250 km

2016 rok 2000 km

2015 rok 2030 km

2014 rok 6900 km

2013 rok 4110 km

2012 rok 7500 km

2011 rok 5600 km

2010 rok 2700 km

2009 rok 1000 km


Wyprawy







zaliczone gminy button stats bikestats.pl

Archiwum

Pogórze Kaczawskie z Michałem


Niedziela, 23 września 2012


W sobotę wróciłem ostatnim autobusem do Wrocławia, a to dlatego że niedzielę Michał chciał spędzić na rowerze. Kierunek - Bolesławiec. Pociąg - godzina 7:19. Wstaliśmy 45 minut wcześniej, coś tam zjedliśmy i w drogę. W szynobusie Deutsche Bahn było ciepło i ciasno. Godzinna podróż zleciała nam na staniu i wpatrywaniu się w 5 Niemców, którzy dochodzili do siebie na podłodze, po zapewne suto zakrapianej imprezie.

W Bolesławcu wychodzimy na peron o 8:27 i od razu dostajemy podmuch zimna. Dojeżdżamy na Rynek i tam sfrustrowany lodowatym powietrzem zakładam dodatkowe ciuchy czyli kominiarkę i kalesony. W Bolesławcu nie gościmy długo i wnet ruszmy w kierunku Lwówka Śląskiego. Temperatura oscyluje w granicach 5-6 stopni, a droga prowadzi przez las, więc jest nam zimno. Od samego początku nie brakuje pagórków, ale i dobrego asfaltu.

W Lwówku Śląskim zajeżdżamy na Rynek. Tam kupuję herbatniki duńskie w pobliskiej Cukierni, a Michał w tym czasie przyrządza herbatę na gazówce, którą również zabrał. Przerwa koło fontanny trwa 20 minut i jedziemy dalej. Przy wylocie z miasteczka zahaczamy jeszcze o dworzec kolejowy. Następnie kierujemy się na Złotoryję. Postanowiliśmy jechać wioskami zamiast drogą wojewódzką i to nam się opłaciło, bowiem w Twardocicach natrafiamy na ciekawe ruiny kościoła ewangelickiego. Stamtąd do Złotoryi mamy do przejechania jeszcze tylko ze 2 pagórki. Jeden z nich okazuje się na tyle konkretny, że wykręcam na nim 64 km/h dziwiąc się samemu sobie.

Sama Złotoryja bardzo nam się podoba. W kameralnej restauracji obok Rynku jemy mały obiad, a mianowicie zupę pomidorową oraz naleśniki. Najedzeni ruszamy w kierunku Jawora. Standard nawierzchni powoli ulega pogorszeniu, ale niesieni lekkim wiatrem w plecy docieramy do kolejnego ładnego miasta. W Jaworze robimy sobie przerwę na Rynku. Jedząc babcine ciasto zabawiamy się z lokalnymi gołębiami. Jawor ma kilka okazałych zabytków, ale mi i tak najbardziej utkwią w pamięci te Arkady na Rynku.

W Jaworze podejmujemy decyzję o rezygnacji ze zwiedzania Strzegomia oraz Żarowa, więc pędzimy prosto na Wrocław. Według moich kalkulacji mamy 60 km, ale Michałowi nie chce się wierzyć. Po drodze nie mijamy już żadnych ciekawszych obiektów. Pokonywanie kilometrów utrudnia nam paskudna niekiedy nawierzchnia. Mimo wszystko przedzieramy się przez kilkanaście wiosek i docieramy na Nowy Dwór o godzinie 18:35 kończąc niedzielne wojaże.

Podsumowanie wycieczki:
Jak na Pierwszy Dzień Jesieni to było bardzo, ale to bardzo zimno. Najlepiej potwierdzi to fakt, że kalesonów nie ściągnąłem już do końca wycieczki. Prawdopodobnie był to ostatni w tym sezonie wspólny wyjazd z bratem. Nie mniej jednak zobaczyliśmy kilka nowych miejsc i obcych jak dotąd zakątków Dolnego Śląska. Pogórze Kaczawskie jeśli chodzi o stronę rowerową jest jak najbardziej godne polecenia. Ponadto w niedzielę wpadło 10 kolejnych gmin na moje konto. Muszę również odnotować, że niedzielną trasę przejechałem z narastającym przeziębieniem z bólem gardła na czele. Sam bym nie jechał, ale obiecałem Michałowi wspólny wyjazd. A mecz Romy z Cagliari został odwołany, więc nic straconego (walkower 0-3). Tym razem pozwoliłem sobie dodać więcej zdjęć niż zazwyczaj, więc zapraszam do oglądania...


PKP Bolesławiec © pape93


Godzina 8:27 i tylko 5 stopni Celsjusza © pape93


Bolesławiec © pape93


Agawa i latarnia © pape93


Mimo chorób, przeciwności Paweł zawsze w gotowości! © pape93


Lwówek Śląski © pape93


Pod Czarnym Krukiem © pape93


Baszta lubańska, Lwówek Śląski © pape93


Kino Bajka © pape93


Pogórze Kaczawskie © pape93


Karkonosze © pape93


Twardocice - ruiny kościoła ewangelickiego (1727) © pape93


Zbliżnie na zegar © pape93


Zbliżenie na balkon © pape93


Jeden z największych na Śląsku, miał 2400 miejsc siedzących © pape93


Zoom test Nikona © pape93


PKP Jerzmanice-Zdrój © pape93


Wjazd do Złotoryji © pape93


Baszta Kowalska © pape93


Kościół Najświętszej Maryi Panny © pape93


Stolica Polskiego Złota © pape93


Deptak złotoryjski © pape93


Jazdę umilały nam liczne pagórki © pape93


Jawor © pape93


Jaworzanie © pape93


Charakterystyczne dla Dolnego Śląska Arkady © pape93


Sudety © pape93


Zoom test Nikona nr 2 © pape93


Sky Tower widziany z 50 km © pape93


W niedzielę wpadło 10 nowych gmin © pape93


A do domu wciąż daleko... © pape93


Zjazd na A4 © pape93


Sky Tower coraz większy i coraz wyraźniejszy © pape93


New Dwór - ostatnie 4 km © pape93



Dane wycieczki:
Km:141.14Km teren:0.40 Czas:07:18km/h:19.33
Pr. maks.:64.05Temperatura:15.0 Podjazdy:510mRower:Giant

Komentarze
Fakt w niedzielę "powiało chłodem" !!!
A ten Jawor to od dawna chodzi mi po głowie i po tym,co tu zobaczyłem to w przyszłym roku muszę tam koniecznie przeprowadzić wizytację.
Bądź twardy,nie choruj...
VSV83
- 03:25 wtorek, 25 września 2012 | linkuj
No zajebcza wyprawa! Bardzo podobają mi się te Śląskie miasteczka. Zoom na samoloty bardzo przyzwoity, a Sky Tower to naprawdę niezły kolos, skoro go z tak daleka widać. On ma chyba 202 m. wysokości.
grigor86
- 18:58 poniedziałek, 24 września 2012 | linkuj
Niezła wycieczka - trzeba będzie skopiować ;-)
WrocNam
- 18:22 poniedziałek, 24 września 2012 | linkuj
Fajna wycieczka i bardzo ładne zdjęcia.
Pozdrawiam
Bitels
- 17:37 poniedziałek, 24 września 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl