Chłodna kalkulacja
Wtorek, 9 kwietnia 2013
Derby i po Derbach. Zakończyło się remisem, choć mogło być lepiej. W sumie to może i dobrze że mnie na nich zabrakło, bo podobno przed meczem 4 tifosich zostało pchniętych nożem. Jak widać Derby della Capitale rządzą się swoimi prawami...
A wracając do dzisiejszego wpisu to cel był taki, aby odebrać akumulatorek do Nikona na ulicy Chopina, nie wydając ani złotówki na wrocławskie MPK. Pogoda nie była początkowo zła, ale po południu zaczęło trochę padać i wyraźnie się ochłodziło. Nie mniej jednak skusiłem się na rower. Zanim dotarłem na tego Chopina to trochę mnie rzeczy spotkało po drodze. Po pierwsze był okropnie zimny i wilgotny wiatr, który mnie "spizgał". Po drugie przed Renomą wpadłbym pod rozpędzony Autobus, a to tylko dlatego że miałem kaptur na głowie, który ograniczał widoczność, a w uszach dodatkowo pobrzmiewało Depeche Mode. Uratowało mnie chyba doświadczenie :P Z kolei za Kredką i Ołówkiem przeceniłem wysokość chodnika, który o mało mnie nie zrównał z ziemią. Po tych pięknych przygodach z zatłoczonym Wrocławiem dotarłem do sklepu, gdzie przy okazji dorwałem jeszcze tusz do drukarki. Z powrotem jechało mi się o niebo lepiej, bo cały czas z wiatrem i ścieżką rowerową, gdzie w końcu mogłem puścić kierownicę. W nagrodę cała micha pierogów u babci. Aha, no i 6 zł w kieszeni...
A poniżej przedstawiam kilka zdjęć, które zostały zrobione na początku lutego 2013 w ramach dokumentu o Wrocławiu. Póki co materiały leżą na dysku, ale ciężko się zabrać za montaż. Jak będzie skończone to wrzucę do wglądu.



Wesoła nuta na smutny, pochmurny dzień.
A wracając do dzisiejszego wpisu to cel był taki, aby odebrać akumulatorek do Nikona na ulicy Chopina, nie wydając ani złotówki na wrocławskie MPK. Pogoda nie była początkowo zła, ale po południu zaczęło trochę padać i wyraźnie się ochłodziło. Nie mniej jednak skusiłem się na rower. Zanim dotarłem na tego Chopina to trochę mnie rzeczy spotkało po drodze. Po pierwsze był okropnie zimny i wilgotny wiatr, który mnie "spizgał". Po drugie przed Renomą wpadłbym pod rozpędzony Autobus, a to tylko dlatego że miałem kaptur na głowie, który ograniczał widoczność, a w uszach dodatkowo pobrzmiewało Depeche Mode. Uratowało mnie chyba doświadczenie :P Z kolei za Kredką i Ołówkiem przeceniłem wysokość chodnika, który o mało mnie nie zrównał z ziemią. Po tych pięknych przygodach z zatłoczonym Wrocławiem dotarłem do sklepu, gdzie przy okazji dorwałem jeszcze tusz do drukarki. Z powrotem jechało mi się o niebo lepiej, bo cały czas z wiatrem i ścieżką rowerową, gdzie w końcu mogłem puścić kierownicę. W nagrodę cała micha pierogów u babci. Aha, no i 6 zł w kieszeni...
A poniżej przedstawiam kilka zdjęć, które zostały zrobione na początku lutego 2013 w ramach dokumentu o Wrocławiu. Póki co materiały leżą na dysku, ale ciężko się zabrać za montaż. Jak będzie skończone to wrzucę do wglądu.

Przedpremierowe zdjęcia z dokumentu o Wrocławiu© pape93

Zdjęcia realizowane na początku lutego 2013© pape93

Gotowy dokument już niebawem!© pape93
Wesoła nuta na smutny, pochmurny dzień.
Dane wycieczki:
Km: | 28.64 | Km teren: | 2.50 | Czas: | 01:36 | km/h: | 17.90 | ||
Pr. maks.: | 40.03 | Temperatura: | 5.0 | Podjazdy: | 15m | Rower: | Giant |
Komentarze
Chłopie,wiem że Wrocław to nie Tomaszów,ale nie pchaj się pod autobusy...!!!
VSV83 - 02:50 środa, 10 kwietnia 2013 | linkuj
Krzywa wieża w P.... ,znaczy się we Wrocku :D:D:D:D a nie to Sky Tower :D:D:D:D:D:D
Roadrunner1984 - 21:19 wtorek, 9 kwietnia 2013 | linkuj
Się nie obraź, ale z rzymskich klubów jakoś tak wolę Lazio :)
lukasz78 - 19:52 wtorek, 9 kwietnia 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!