Zakarpacie - Dzień 3
Niedziela, 28 kwietnia 2013
Rankiem wychylam twarz z namiotu i...niestety pada. Czekamy trochę i przestaje, ale mamy już zapowiedź co może się dzisiaj dziać na trasie. Trochę się ochłodziło lecz nie powinno się już tak kurzyć jak wczoraj. Ruszamy z wolna ku miejscowości Typka czy jak kto woli - Turka. Mamy świadomość, że dzisiaj będzie dużo podjazdów, ale na początku bardziej wkurza nas wiatr. Przez kilkanaście kilometrów wieje tak mocno w twarz, że normalnie odechciewa się jechać. Dopiero po jakimś czasie gdy wjeżdżamy w wyższe partie gór, wiatr słabnie. Dzisiaj niebo spowija spora ilość chmur, a i temperatura jest o wiele niższa od wczorajszej. Pokonując górkę, za górką, docieramy po jakimś czasie do Typki :P Przed rozstaniem z cywilizacją szukamy jeszcze sklepu. W międzyczasie widzimy jak Ukraińcy opuszczają ładną, turkusową cerkiew. Wszak dzisiaj mają Niedzielę Palmową ;P
Po zakupach puszczamy się już w góry. Pogoda do pokonywania górek jest dobra, choć wiatr znowu zaczyna szaleć. Asfalt czasami znów bardziej przypomina szuter, no ale nie jedziemy na tyle szybko, aby miało to dla nas znaczenie. Przy wjeździe do Parku Narodowego robimy sobie dłuższą przerwę i o dziwo wychodzi nawet Słońce na chwilę. Potem z wolna toczymy się dalej. W jednej z miejscowości zatrzymujemy się nad rzeką, ale woda jest taka zimna, że aż piszczele bolą. Lekkie odświeżenie i dalej w drogę. Nawierzchnia psuje się z każdym kolejnym metrem. Najgorsze jednak przed nami. Między wioskami łapie nas spora ulewa. Ja z Karolem szybko uciekamy do przodu i po kilku minutach chowamy się pod jednym daszkiem. Michał za jakiś czas nas dogania, ale i on jest cały mokry. Przejeżdżamy kolejnych kilka kilometrów, ale deszcz znowu nas zaskakuje. Na szczęście pod nosem mamy spory przystanek autobusowy i tam czekamy prawie godzinę aż niebo się uspokoi. W trakcie przerwy Michał częstuje babuszkę herbatnikami po czym zaczyna walkę z kupionym miodem :) Deszcz okazuje się na tyle mocny, że woda wdziera się nam do przystanku, przez co ciężko znaleźć suchy kawałek ziemi. Dochodzimy do wniosku, że nie ma sensu jechać dalej, tylko trzeba przeczekać deszcz i od razu się gdzieś rozbić. Podjeżdżamy jeszcze do sklepu na zakupy, a potem długo kręcimy się po wiosce Verkhnje Vysots'ke. Gdy już połowa ludzi wie, że mamy zamiar się tutaj rozbić, Michał znajduje fajne miejsce na wzgórzu. Tam decydujemy się na drugi nocleg. Deszcz nie pada, a my mamy bardzo ładny widok na okolicę. Szkoda tylko że taki słaby dystans, ale trzeba będzie to nadrobić w lepszą pogodę!



























Po zakupach puszczamy się już w góry. Pogoda do pokonywania górek jest dobra, choć wiatr znowu zaczyna szaleć. Asfalt czasami znów bardziej przypomina szuter, no ale nie jedziemy na tyle szybko, aby miało to dla nas znaczenie. Przy wjeździe do Parku Narodowego robimy sobie dłuższą przerwę i o dziwo wychodzi nawet Słońce na chwilę. Potem z wolna toczymy się dalej. W jednej z miejscowości zatrzymujemy się nad rzeką, ale woda jest taka zimna, że aż piszczele bolą. Lekkie odświeżenie i dalej w drogę. Nawierzchnia psuje się z każdym kolejnym metrem. Najgorsze jednak przed nami. Między wioskami łapie nas spora ulewa. Ja z Karolem szybko uciekamy do przodu i po kilku minutach chowamy się pod jednym daszkiem. Michał za jakiś czas nas dogania, ale i on jest cały mokry. Przejeżdżamy kolejnych kilka kilometrów, ale deszcz znowu nas zaskakuje. Na szczęście pod nosem mamy spory przystanek autobusowy i tam czekamy prawie godzinę aż niebo się uspokoi. W trakcie przerwy Michał częstuje babuszkę herbatnikami po czym zaczyna walkę z kupionym miodem :) Deszcz okazuje się na tyle mocny, że woda wdziera się nam do przystanku, przez co ciężko znaleźć suchy kawałek ziemi. Dochodzimy do wniosku, że nie ma sensu jechać dalej, tylko trzeba przeczekać deszcz i od razu się gdzieś rozbić. Podjeżdżamy jeszcze do sklepu na zakupy, a potem długo kręcimy się po wiosce Verkhnje Vysots'ke. Gdy już połowa ludzi wie, że mamy zamiar się tutaj rozbić, Michał znajduje fajne miejsce na wzgórzu. Tam decydujemy się na drugi nocleg. Deszcz nie pada, a my mamy bardzo ładny widok na okolicę. Szkoda tylko że taki słaby dystans, ale trzeba będzie to nadrobić w lepszą pogodę!

Pierwszy nocleg na Ukrainie zaliczony© completny

Surowa aura© completny

Pit-stop© completny

Ukraińskie Passo dello Stelvio ;P© completny

Długa prosta© completny

Przed zjazdem / by Michał© completny

Każdy przystanek elegancko podpisany© completny

Ukraiński skład© completny

Jadą chopaky© completny

Turka© completny

Niedziela Palmowa© completny

Pomnik ku czci bohaterom© completny

Dzikie Karpaty© completny

Przerwa na coś ciepłego© completny

Popularne busy ukraińskie / by boney© completny

Jeden z bardziej oryginalnych przystanków© completny

Bikerzy© completny

Bieda biedą, ale swoje musi się świecić ;)© completny

Chwilę po zaskakującej ulewie© completny

Prezes w akcji© completny

Produkty© completny

Moja ulubiona - Przerwa na deszcz© completny

Miód czyli hit wyprawy / by boney© completny

Z cukru to oni nie są :D© completny

E! Co ty tam robisz?! :D / by Michał© completny

Verkhnje Vysots'ke© completny

Drugi nocleg z piękną panoramą© completny
Kategoria 2013 Zakarpacie
Dane wycieczki:
Km: | 70.59 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 05:10 | km/h: | 13.66 | ||
Pr. maks.: | 42.50 | Temperatura: | 19.0 | Podjazdy: | 930m | Rower: | Giant |
Komentarze
NO JAKIE FOTY MASAKRA. TE PRZESTRZENIE I PODJAZDY WOWWWWWW
Roadrunner1984 - 00:40 piątek, 24 maja 2013 | linkuj
Właśnie utwierdziłeś mnie w przekonaniu bym nie wjeżdżał "swoim" na Ukrainę...
A poza tym to szkoda,że padało.
Na takich wyjazdach rozwala to wszelkie plany... VSV83 - 03:17 poniedziałek, 13 maja 2013 | linkuj
A poza tym to szkoda,że padało.
Na takich wyjazdach rozwala to wszelkie plany... VSV83 - 03:17 poniedziałek, 13 maja 2013 | linkuj
W porównaniu do tamtejszych dróg to chyba nie mamy co narzekać :D Patrząc po zdjęciach to chyba tam się roi od Ład i innych tego typu zabytków tylko ciekawe jak one wytrzymują tyle lat na tych drogach? :) A młodzi trzaskają już pewnie pierwsze kilometry na bikestats.ua :D Wyprawa super, ciekawy rejon do podróży
gdynia94 - 22:55 niedziela, 12 maja 2013 | linkuj
Świetna wyprawa i świetna fotorelacja. Czekam na opisy kolejnych dni i strasznie Wam zazdroszczę.
czecho - 16:40 niedziela, 12 maja 2013 | linkuj
Świetny dzień, nawet mimo deszczu ;) Ukraińskie Stelvio kapitalne!
k4r3l - 15:26 niedziela, 12 maja 2013 | linkuj
Piękna wycieczka a fotki rewelacyjne zwłaszcza ta z długa prostą :)
robert13 - 13:32 niedziela, 12 maja 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!